To był nasz pierwszy dzień w Dubaju. Pierwsze chwile w upalnym arabskim świecie. Poranek rozpoczęliśmy od spaceru po starej części miasta, dzielnicy Deira, w której mieszkaliśmy (o Deirze pisałam już TUTAJ).
Około południa ruszyliśmy w kierunku nowego Dubaju. Kupiliśmy karty na komunikację, wsiedliśmy do metra i pomknęliśmy wysoko nad ulicami (W Dubaju metro jeździ na powierzchni, tory położone są na wiaduktach nad ulicami. Tylko na jednym odcinku w Starym Dubaju metro schodzi pod ziemię) w kierunku jednego z najbardziej znanych hoteli na świecie Burj Al Arab Jumeirah.