Nigdy nie myślałam o moich rodzinnych okolicach jako o miejscu atrakcyjnym turystycznie. Wszystko to co było dookoła miałam zawsze pod ręką. Nie ma tam turystów, bo nie ma infrastruktury, czasami ktoś zabłądzi - ale zawsze rusza dalej, a ciekawych miejsc w okolicy jest sporo:
- wąwozy lessowe
- pofalowane wzgórza wyżyny lubelskiej, teraz porośnięte żółtym rzepakiem
- rzeki wyjące się wśród wzgórz i lasów
- stawy rybne niektórym przypominające mazurskie jeziora
- niezliczona ilość pachnących sadów owocowych
- lasy liściaste porastające pagórki i doliny
A jeśli ktoś szuka czegoś poza przyrodą - jest też Szlak Jana III Sobieskiego, który łączy wszystkie miejsca regionu związane z królem.
Ale przede wszystkim jest sielski klimat, pełen ciszy i spokoju. Wiosną żaby rechoczą tak głośno, że w nocy nie da się spać. Szum, sporadycznie przejeżdżających samochodów zagłuszają śpiewające ptaki. Taka zwykła cicha wieś, gdzie życie toczy się swoim rytmem, trochę jakby poza czasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz