Podlasie to jeden z moich ulubionych regionów Polski –
pisałam to pewnie już nie raz. Tak jak też nie raz tam byłam i na pewno jeszcze
wrócę. Choć to Polska, to czasem ma się wrażenie, że jest tak egzotycznie, że
może jesteśmy gdzieś dalej. To miejsce gdzie cerkiew stoi obok kościoła, a w
drugiej wiosce jest i meczet. Miejsce w którym czas się trochę zatrzymał, ze wszystkimi
plusami i minusami takiego postoju. Miejsce, gdzie choć już się było, to chce
się wrócić. Bo zostało jeszcze tyle nieodkrytych zakątków, bo ma się ochotę
wrócić w miejsca już znane.
Cerkiew Przemienienia Pańskiego w Ploskach
Dęby w Puchłach, 15 dębów, pomników przyrody na jednej prywatnej działce - prawie jak w raju.
Przepiękne słonecznikowe pole spotkanie gdzieś po drodze.
Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach
Wśród dębów w Puchłach
Na Podlasie wróciliśmy w jeden z lipcowych weekendów,
pojechaliśmy do Krainy Otwartych Okiennic, którą już trochę znaliśmy. Tym razem
zatrzymaliśmy się w Gościńcu pod Dębami, którym zachwycaliśmy się podczas
podróży po Podlasiu w 2016 roku. W sercu Krainy Otwartych Okiennic, na końcu
drogi, tuż pod lasem, gdzie kończy się świat, a zaczyna nieskończona cisza.
Kraina Otwartych Okiennic to szlak prowadzący przez trzy
wsie Trześcianka, Soce i Puchły, w których spotkamy starą, oryginalną zabudowę.
Charakterystyczne zdobienia snycerskie, będące pozostałością po dawnym
osadnictwie rosyjskim są spotykane tylko w tej części Polski. Na szlaku
znajdziemy pięknie ozdobione domy z kolorowymi, otwartymi okiennicami,
różnobarwne drewniane cerkwiei kościoły,
a także kapliczki przydrożne czy stare wotywne krzyże.
Będąc w okolicy nie pomijajmy też innych wiosek, one też są
pełne uroczych zakamarków. Zdobienia domów i piękne cerkwie znajdziemy też w
innych miejscowościach, wystarczy ruszyć przed siebie, z mapą lub bez i można
zupełnie nieświadomie dotrzeć do tajemniczych perełek.
Kładka prowadząca z Ordynek do skitu
Domy w Krainie Otwartych Okiennic
Skit w Ordynkach
Cerkiew św. Michała Archanioła w Trześciance
Brama wejściowa do Skitu
Domy w Trześciance
Cerkiw Podwyższenie Krzyża Pańskiego w Nawri
Skit w Ordynkach
Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach
Tym razem nasz wyjazd zaczęliśmy od Bielska Podlaskiego
gdzie na obrzeżach miasta znajduje się mały skansen. To
Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach będące prywatnym muzeum-skansenem.
Znajdziemy tutaj najstarszy dom w Studzowodach – drewniany dom Kondratiuków z
1925 roku, dom mieszczański i spichlerz.
Potem przez Krainę Otwartych Okiennic - spokojną, sielską, która przycupnęła nad Narwią – pomknęliśmy na wschód, do kolejnego
ciekawego miejsca ukrytego gdzieś wśród narwiańskich rozlewisk. Do Ordynek,
gdzie na południu od wsi znajduje się
Skit Świętych Antoniego i Teodozjusza Pieczerskich, czyli jedna prawosławna
pustelnia w Polsce.
Skit w Ordynkach powstał z inicjatywy ojca Gabriela, który z
miłości i przywiązania do ziemi podlaskiej nie przyjął wyboru na biskupa pomocniczego
diecezji przemysko-nowosądeckiej, co skutkowało pozbawieniem go funkcji
przełożonego monastyru w Supraślu. Od tego momentu zaczęła się historia skitu,
którego uroczyste poświęcenie nastąpiło w 2009 roku. Skit był zamieszkiwany
przez ojca Gabriela do momentu jego śmierci w 2018 roku. Choć była i jest to
pustelnia, to nie czuć tam samotności. Skit odwiedzają codziennie goście,
chcący pomóc gospodarzom, czy po prostu zobaczyć to wyjątkowe jak na Polskę
miejsce. Dzisiaj skit zamieszkuje dwóch mnichów, którzy serdecznie witają gości
i pokazują wnętrza świątyń, nawet jeśli za chwilę mają zaczynać nabożeństwo.
Ploski
Kładka do Skitu w Ordynkach
Cerkiew pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach
Skit w Ordynkach widziany z kładki
Najważniejszym punktem tego wyjazdu był
Gościniec Pod Dębami w Puchłach, dokąd udaliśmy się prosto z Ordynek.
Pierwszy raz trafiliśmy do wsi
Puchły w 2016 roku. Zwiedzając Krainę Otwartych Okiennic, przypadkiem przejeżdżaliśmy
przy gościńcu i rosnące dookoła dęby nas oczarowały. Już wtedy zazdrościłam
komuś takich drzew na działce.A potem dowiedzieliśmy się, że dwa z 15 dębów ktoś
chce wyciąć. Wyciąć drzewa będące Pomnikami Przyrody. Postanowiliśmy, że
koniecznie musimy odwiedzić to miejsce. Pospacerować pomiędzy 300 letnimi
dębami, a nie tylko patrzeć na nie zza płotu i koniecznie zorganizować tu nocleg. I w tym roku się udało.
Po lewej: dęby w Puchłach, po prawej: cerkiew w Ploskach.
Gościniec pod dębami
Podlasie skrzyżowania
Po prawej: Cerkiew w Narwi
Cerkiew w Puchłach
W gościńcu jest przytulnie i
swojsko, drewniane okna zamykane na zaszczepki, metalowe i drewniane łóżka,
stare podworskie szafy i kaflowy piec w kuchni, który zimą ogrzewa wnętrze. Na
ścianie jednego z pokoi znajdziemy napis z datą 1918 r., odkryty przez
właścicieli podczas remontu. Tak stary może być ten dom. A sąsiadujące dęby są
jeszcze starsze, to głównie nimi zachwycaliśmy się przez cały weekend. Nie ma
chyba drugiego takiego miejsca w Polsce (jeśli jest dajcie znać!) aby ktoś na
prywatnej działce miał 17 pomnikowych drzew.
Sprawa dębów mocno nas
poruszyła. Pani Maria - właścicielka gościńca już prawie rok walczy o te drzewa. Instytucje
są bezlitosne, zabytki przyrody dzisiaj chyba już nie znaczą zbyt wiele. Dzięki
uporowi Właścicielki i wielu osobom, które pomagały w tej sprawie wycinka chwilowo
została wstrzymana, aktualnie trwają rozprawy w sądzie i to od ich wyniku
będzie zależała przyszłość dębów.
Szczegóły tej historii można poznać w Internecie. Pomysł wycinki dębów jest tak absurdalny, że włączyły się w to media. Ostatni wywiad z Panią Marią był przeprowadzony w lipcu tego roku (film znajdziecie na końcu wpisu).
Jeden z dębów na terenie Gościńca w Puchłach
Gościniec pod dębami w Puchłach
My do Krainy Otwartych Okiennic
i do Gościńca pod dębami chcemy wrócić w jesienią tego roku, mamy nadzieję, że
wszystkie dęby będą wtedy spokojnie stały, tak jak przez ostatnie 300 lat. Już
nie mogę się doczekać spacerów po okolicznych wsiach ubranych w jesienne barwy.
Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz