Druga połowa dnia w Porto (o pierwszej znajdziecie tutaj) to kolejne 10 km przedeptanych kolorowymi zaułkami miasta. Po południu dotarliśmy na nabrzeże rzeki Duero i pod znany Most Ponte Dom Luís I. Weszliśmy na kolejne wzgórze i znowu błądziliśmy po krętych, kolorowych uliczkach, a nad głowami powiewało suszące się pranie.
Po lewej słynna francesina, którą można zjeść tylko w Porto. Jedna z najgorszych rzeczy jakie w życiu jadłam. |
Most Ponte de D. Luis I |
Stacja kolejowa Porto-São Bento - wewnątrz budynek cały okafelkowany |
o rany, jak tam pięknie.. Porto zawsze było na liście miejsc, które chce zobaczyć, ale teraz wiem, że chce je zobaczyć jak najszybciej! Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTak, potwierdzam, w Porto jest pięknie. Bardzo polecam :) Sama mam ochotę tam wrócić na dłużej.
Usuń