Góry Kaczawskie i Kraina Wygasłych Wulkanów, to obszar
jeszcze mało znany w skali Polski. Leżący 10 minut jazdy od Jeleniej Góry
często jest tylko bazą wypadową w pobliskie Karkonosze, ale Góry Kaczawskie
same w sobie są tak atrakcyjne, że można spędzić tam i cały tydzień, każdego
dnia odkrywając inne miejsca. Niewiele osób wie, że miliony lat temu niepozorne
dziś pagórki były aktywnymi wulkanami, a wypływająca z kraterów lawa tworzyła niesamowite
formacje skalne, które możemy podziwiać do dzisiaj. To właśnie geologiczna przeszłość
tych terenów przyciągnęła nas w Góry Kaczawskie. Jednym z celów tego wyjazdu
były poszukiwania agatów, wokół których kręcił się cały pobyt, ale atrakcji
było tak dużo, że wstawaliśmy o świcie, aby nacieszyć się tym miejscem i
przepiękną kolorową jesienią jaką tam zastaliśmy.
|
Najpiękniejszy z naszych agatów |
|
Organy Wielisławskie |
|
Widok z Ostrzycy Proboszczowickiej - najbardziej znanego z kaczawskich wulkanów |
Ale zacznijmy od początku, od początku Gór Kaczawskich.
Kilkanaście milinów lat temu nad dzisiejszym Pogórzem i
Górami Kaczawskimi unosiły się kłęby gazów i popiołów wulkanicznych. Porośnięte
dzisiaj lasem pagórki, były wysokimi aktywnymi wulkanami wyrzucającymi gorącą
lawę. Ziemia trzęsła się i falowała, a zastygająca lawa dawała początek
różnorodnym geologicznym cudom. Była to kraina nieprzyjazna i zła, pozornie
niszczyła samą siebie. Ale czas biegł, wulkany powoli wygasały, na żyznych
glebach zaczęły się pojawiać pierwsze formy życia. Trawy, rośliny i lasy, zwierzęta
i człowiek. Po gorącej i wulkanicznej przeszłości pozostały skarby skrywane głęboko pod ziemią: cenne
agaty, ametysty, złoto, „bazaltowe róże” czy oryginalnych kształtów jaskinie.
Dzisiaj Góry Kaczawskie to jedno najbardziej bogatych w minerały miejsc w
Polsce. Agaty z Nowego Kościoła (małej miejscowości w centrum regionu) są znane
na całym świecie. I to właśnie na agaty przyjeżdża tutaj sporo turystów z
Polski i zagranicy, choć oprócz minerałów region ten kryje w sobie jeszcze
wiele wulkanicznych tajemnic.
|
Ruiny zamku Świny w jesiennej szacie. Do zamku udało nam się wejść razem ze szkolną wycieczką. |
|
Wielisławka tuż obok Organów Wielisławskich. |
|
W drodze na Skopiec, najwyższy szczyt Gór Kaczawskich. Najpiękniejsza jesień. |
|
Geody kryształowe znalezione w Kamieniołomie w Lubiechowej |
Przewodnik o regionie jaki znajdujemy w naszej agroturystyce
od razu uświadamia nas, że przez 4 dni zobaczymy zaledwie ułamek atrakcji,
jakie okolica ma do zaproponowania. Jest to region bogaty w pradawne grodziska,
średniowieczne kościoły i skrywane w romantycznych parkach pałace (niemalże każda
miejscowość ma swój pałac). Pełno tutaj niezwykłych krajobrazów, wzgórz, dzisiaj
już porośniętych lasem, ale będących niegdyś aktywnymi wulkanami. Możemy obrać
też kurs na średniowieczne zamki, czasem powstałe na szczytach wygasłych
wulkanów, albo na liczne szlaki piesze czy rowerowe, a dla zapaleńców oczywiście
poszukiwania przepięknych agatów (tylko uwaga, to wciąga, jak gorąca
wulkaniczna lawa w której powstały).
|
O poranku na kaczawskich szlakach spotykaliśmy tylko je. |
|
Ruiny kościoła w Podgórkach, przerobione na wieżę widokową (obecnie nieczynne z uwagi na zły stan) |
|
Agaty w warsztacie Pana Piotra Sarula w Nowym Kościele |
|
Widok na południe ze wzgórza Okole (jednego w wygasłych wulkanów) |
|
Zachód słońca na górze Szybowcowej |
Pobyt w Górach Kaczawskich warto rozpocząć w Sudeckiej Zagrodzie
Edukacyjnej w Dobkowie, gdzie można poznać geologiczną przeszłość tego rejonu i
dowiedzieć się o co chodzi z tymi wulkanami. A potem można już ruszyć na
odkrywanie tajemnic tego magicznego zakątka Dolnego Śląska.
Miejscem, które koniecznie trzeba odwiedzić jest najbardziej
znany kaczawski wulkan – Ostrzyca Proboszczowicka
nazywana Śląską Fidzijamą, która góruje nad całą okolicą niczym jej
japońska koleżanka. Po pokonaniu prawie 500 schodów, kiedy już wdrapiemy się na
wierzchołek możemy podziwiać rozległą panoramę Gór Kaczawskich, Kotliny Jeleniogórskiej
aż po Karkonosze, ze Śnieżką na czele. A jeśli na wycieczkę wybierzecie się
rano, będziecie mieć górę tylko dla siebie i całą Krainę Wygasłych Wulkanów u
stóp.
Piękna panorama okolicy rozciąga się również z innego wygasłego wulkanu – wzgórza Okole, na
który prowadzi przyjemna trasa na około półgodzinny spacer.
|
Wygasły wulkan z zamkiem Grodziec na szczycie. |
|
Szlak na Skopiec (najwyższy szczyt Gór Kaczawskich). |
|
Na kaczawskich szlakach. |
|
Widok gdzieś z drogi. I Śnieżka górująca nad okolicą. |
|
Zamek Grodziec - jeden z piękniejszych zamków na jakich byliśmy. Mieliśmy tę przyjemność, że na zamku oprócz nas była tylko jedna 4 osobowa rodzina. Takie są uroki zwiedzania po sezonie. Zamek jest tak duży, że 3 godziny jakie tam spędziliśmy nie wystarczyły, aby dokładnie wszystko obejrzeć. |
Jedną z najbardziej znanych atrakcji regionu, a także
najsłynniejszą słupową formacją skalną są Organy
Wielisławskie, powstałe w trakcie stygnięcia magmy w kominie wulkanicznym.
Zostały odkryte zupełnie przez przypadek w trakcie wydobycia kruszców (w XIX w.
istniał tutaj kamieniołom), a dzisiaj stanowią
pomnik przyrody nieożywionej. W okolicy znajdują się również drugie, nieco
mniejsze organy – Małe Organy Myśliborskie, których nam tym razem nie udało się
zobaczyć.
Jeżdżąc po okolicy głównie na trasie pomiędzy kamieniołomami,
gdzie uparcie szukaliśmy agatów w każdej niemalże wsi znajdowaliśmy pałace.
Małe i zaniedbane, pięknie odresturowane czy takie, które przerobiono na
kościół, otoczone często pięknym, kolorowym starodrzewem i zamki. Jedne jako
piękne ruiny jak np. Zamek w Świnach, który udało nam się przypadkiem zwiedzić
od środka (zazwyczaj jest zamknięty), czy przepiękny Zamek Godziec, powstały na
szczycie wygasłego wulkanu, w którym spędziliśmy ponad 3 godziny, a można by
zdecydowanie więcej. Trafiliśmy na
idealną porę, jesienne dni kiedy kolorowe drzewa przystroiły świat i kiedy
turystów można było policzyć na pałacach u ręki (czasami nawet jednej). Dla nas
idealne warunki do podróżowania.
Wyjazd nie obył się oczywiście bez zdobycia najwyższego szczytu
Gór Kaczawskich – Skopca, na którym
byliśmy (a jakże!) tylko my i piękna złota jesień. Jednego dnia na zachód
słońca wybraliśmy się też na Górę Szybowcową
w okolicach Jeleniej Góry, gdzie zakończyliśmy dzień z widokiem na rozległą
Kotlinę Jeleniogórską i górujące nad nią Karkonosze.
|
Zamek Grodziec - położony na szczycie pradawnego wulkanu. |
|
Szlak na Skopiec, z pięknym widokiem na Karkonosze i Śnieżkę. |
|
Kościół Pokoju w Jaworze - z zewnątrz nie robi wrażenia, ale to co się dzieje w środku powala na kolana. I ten zapach starego drewna, nie chciało się stamtąd wychodzić. |
|
Organy Wielisławskie |
|
Niedzielny poranek na szczycie Ostrzycy Proboszczowckiej |
I klucz programu czyli minerały i skarby ziemi. Góry Kaczawskie
znane są z wydobycia złota - to tutaj znajduje się przecież Złotoryja z kopalną Złota Aurelia, ale najcenniejszym lokalnym
kruszywem jest bazalt. Jest to powulkaniczna skała, służąca głównie do budowy
dróg. Najbardziej znana kopalnia bazaltu w regionie to Wilcza Góra (potocznie zwana Wilkołakiem). Jest o czynna kopalnia
bazaltu i rezerwat przyrody jednocześnie. Na szczyt, z którego roztacza się panorama
Krainy Wygasłych Wulkanów, można wejść poza godzinami wysadzeń. Nam teraz nie
udało się wejść na Wilcza Górę, widzieliśmy ją tylko z okien samochodu.
Ale jeśli o minerałach mowa nie można pominąć, a wręcz przeciwnie
trzeba koniecznie wspomnieć o agatach, po które się przecież w Góry Kaczawskie przyjeżdża.
Agaty można znaleźć w Kamieniołomie w Lubiechowej lub w okolicach Nowego
Kościoła. Na poszukiwania agatów można się wybrać z przewodnikiem, który
wprowadzi nas w tajniki ich rozpoznawania, zabierze w miejsca gdzie agaty
występują, a potem je przetnie w swoim warsztacie. My tym razem szukaliśmy
agatów sami, byliśmy w kamieniołomie w Lubiechowej gdzie znajdowaliśmy maleńkie
minerały wielkości paznokcia i sporą ilość geod kryształowych. Byliśmy też w
okolicach Nowego Kościoła, gdzie udało nam się znaleźć prawdziwe agaty, już
solidnych rozmiarów (jeden nawet wielkości dłoni). I wciągnęliśmy się na tyle,
że już planujemy kolejny wyjazd na agaty, tym razem już z przewodnikiem, aby
dowiedzieć się jeszcze więcej.
Kraina Wygasłych Wulkanów nas zauroczyła. Swoją ukrytą pod
ziemią tajemnicą, pięknymi minerałami, przemiłymi ludźmi, górami i
krajobrazami, starymi zamkami i sekretnymi pałacami. To był jeden z naszych
najlepszych wyjazdów w życiu. Już planujemy powrót. Koniecznie.
|
Zachwycająca aleja lipowa prowadząca do Zamku Grodziec |
|
Po lewej: Zamek w Świnach. Po prawej: Widok z Ostrzycy Proboszczowickiej. |
INFORMACJE PRAKTYCZNE (październik 2019):
NOCLEG:
Na nocleg wybraliśmy „Agroturystykę u Profesora” w
Podgórkach i jesteśmy tym miejscem zauroczeni. Było jak w domu (to chyba
najlepsze co mogę napisać) i chętnie wrócimy. Choć tego co się dowiedzieliśmy
miejsce to będzie zmienić właścicieli, więc może zmienić też nazwę.
RESTAURACJE:
- Restauracja we Młynie
Wielisław: tuż przy organach Wielisławskich, menu ciekawe, choć ceny już
trochę mniej, ale jedzenie dobre.
- Chatka Niedźwiadka w Dziwiszowie: ceny
bardzo przystępne, a jedzenie pyszne. Aż żałujemy, że byliśmy tam tylko raz.
- Restauracja na Zamku Grodziec: potrawy w
porządku, bez rewelacji, ale smaczne.
AGATY:
Na poszukiwania agatów można się umówić dwoma osobami:
- Piort Sarul, ma swój warsztat w Nowym Kościele
(aktualnie jest w trakcie przygotowywania wystawy swoich agatów, więc niebawem będzie
co oglądać). Pan Piotr organizuje warsztaty grupowe lub indywidualne. Na
poszukiwania agatów trzeba się umówić: w cenie jest poszukiwanie agatów i
obróbka znalezionych okazów. Kontakt do Pana Piotra: 607 706 745. Warsztat
znajduje się w Nowym Kościele, ul. Jeleniogórska 33
- Marcin Jaśkiewicz, organizujący warsztaty geologiczne i
poszukiwania agatów w Lubiechowej. Kontakt z Panem Marcinem: 796 113 103,
www.warsztatygeologiczne.pl
|
Widok na Krainę Wygasłych Wulkanów i górującą nad nią Ostrzycą - ze szlaku na Skopiec. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz