12 lipca 2022

SANTORINI: NAJPIĘKNIEJSZY SZLAK SPACEROWY NA WYSPIE

Będąc na Santorini każdy turysta zagląda do miejscowości Oia, uchodzącej za najpiękniejszą miejscowość na wyspie (mój wpis o Oi tutaj). Do Oi większość turystów przyjeżdża autem lub komunikacją, ale są też tacy, który zmierzają do niej pieszo. I wbrew pozorom na ten spacer pisze się wielu turystów. Nic dziwnego, bo 10 kilometrowa trasa łącząca Firę (stolicę wyspy) i Oię jest uznawana za najpiękniejszą trasę trekkingową po wyspie. 

My na szlak ruszyliśmy ostatniego dnia wyjazdu i nie przeszliśmy go do końca, w sumie nawet nie mieliśmy takiego zamiaru. Oię odwiedziliśmy wcześniej dwukrotnie i tego dnia chcieliśmy przejść około połowy szlaku i wrócić. 







Szlak zaczyna się w Firze i prowadzi pzrez Firostefani i Imerovigli, a potem biegnie przez tereny niezabudowane aż do Oia. Droga zajmuje podobno od 3 do 5 godzin, ale mijane miejscowości są tak piękne, pełne punktów widokowych (w sumie to cały szlak jest jednym wielkim punktem widokowym, idziemy bowiem brzegiem kaldery wulkanicznej), małych klimatycznych kawiarenek, że przerwy można robić co chwilę i aż szkoda pędzić do przodu. My tego dnia zaczęliśmy spacer w Firze tuż obok kolejki linowej do portu, potem szlak prowadzi zboczem kaldery do miejscowości Firostefani, która naturalnie łączy się z Firą, tak, że nawet nie zauważamy kiedy wchodzimy do kolejnego miasta. Całą drogę po lewej mamy błękitne Morze Egejskie, a po prawej białe domy, kościoły z niebieskimi kopułami i małe, wąskie uliczki. 

Następie docieramy do Imerovigli, najładniejszej miejscowości na szlaku, chyba nawet ładniejszej niż Oia na pewno bardziej spokojnej, mniej tłocznej. Zjadamy przepyszny (już nas ostatni grecki obiad) i ruszamy w drogę powrotną, docierając do Firy na zachód słońca.
















Szlak ten był jednym z piękniejszych miejsc jakie odwiedziliśmy na wyspie. W październikowym słońcu, z 20 stopniową temperaturą i delikatnym wiatrem bardzo przyjemnie się spacerowało. Latem w upale przejście drogi z Firy do Oia może być męczące, a po drodze nie ma nawet cienia (nie licząc restauracji i kawiarni). Dzisiaj ten dzień wspominam jako najpiękniejszy na Santorini (na równi z popołudniem spędzonym w Pyrgos - pisałam o nim tutaj), z idealną pogodą, piękną drogą, pysznym obiadem, spokojnym porankiem i pięknym zachodem słońca.  




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.