Plantacje ananasów to jedna z największych atrakcji na Azorach - my zostawiliśmy ją sobie na koniec, na ostatni dzień pobytu. Sao Miguel to jedyne miejsce w Europie, gdzie dzięki
sprzyjającemu klimatowi, uprawia się te owoce. Na kilku plantacjach w miejscowości Faja de Baixo, w pomalowanych na
biało szklarniach można je obserwować.
Europejskie ananasy z Azorów (nazywane „Cayenne”) różnią się
zasadniczo od tych sprowadzanych z Ameryki Południowej. W odróżnieniu od swoich
krewnych z południa mają małą koronę oraz bardzo intensywną żółtą barwę. W
smaku ananasy azorskie są słodkie, lekko kwaśne i niezwykle aromatyczne.
Zapach jest tak intensywny, tak słodki i przyjemny, że nie sposób tego opisać (chyba nie spotkałam się jak do
tej pory z przyjemniej pachnącym owocem).
To co odróżnia ananasy z Sao Miguel od reszty uprawionych na
całym świecie to również fakt, że rosną one w specjalnie przygotowanych
szklarniach. W miarę wzrostu sadzonki, (którą są górne liście wycięte z
korony ananasa) przesadza się do kolejnych budynków. Długotrwała i żmudna to
praca, szczególnie, że azorskie ananasy aby owocować rosną ok. 20 miesięcy (2
razy dłużej niż te z Ameryki Południowej) i owocują tylko jeden raz.
Dodatkowo co pewien czas w szklarniach trzeba palić liście –
ma to na celu ochronę roślin przed szkodnikami; a szyby większości szklarni
pomalowane się wapnem, co ma ochronić rośliny przed słońcem.
Wizyta na plantacjach ananasów była jednym z ciekawszych doświadczeń
na Azorach. Jeśli kiedyś zabłądzicie w tamte strony gorąco polecam.
W jakim celi do każdej rośliny przytroczono rurkę z bambusa?
OdpowiedzUsuń