Było już popołudnie kiedy złapaliśmy prom z Desenzano del Garda do Sirmione, małej, bardzo turystycznej miejscowości położonej na półwyspie na Jeziorze Garda. Po pół godzinie znaleźliśmy się w Sirmione, w tłumie turystów z całego świata, w popołudniowym czerwcowym skwarze.
Ostatni prom do Desenzano wracał za kilka godzin, tyle więc mieliśmy czasu na poznanie Sirmione. Szybko opuściliśmy zatłoczone centrum, poszliśmy na wzgórze na górujące nad miasteczkiem, byliśmy na plaży, snuliśmy się po zacienionych parkach i pałaszowaliśmy włoską pizzę.
Kiedy słońce chyliło się ku zachodowi zabraliśmy się ostatnim promem do Desenzano, gdzie spędziliśmy jeszcze jeden dzień (pisałam o tym tutaj) i ruszyliśmy w dalszą podróż.
Wszystkie część z tej podróży do Włoch znajdziecie poniżej:
1) Pierwszy dzień - Mediolan, który wcale nas nie zachwycił: JEDEN DZIEŃ W MEDIOLANIE
2) Kolejne dwa dni nad Jeziorem Garda:
a) JEZIORO GARDA (CZI): DESENZANO DEL GARDA
b) JEZIORO GARDA (CZ II): SIRMIONE
3) A na koniec dwa najlepsze dni w pięknej Weronie
a) WERONA (CZ I): W MIEŚCIE ROMEA I JULII
b) WERONA (CZ II): MIASTO W LETNIM DESZCZU
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz