Od "pryma-aprylisowego" weekendu w Krakowie minęło już prawie 2 miesiące... a zdjęcia nadal leżą na dysku w folderze, który czeka na moje zainteresowanie - a może bardziej na mój czas, bo o ile świadomość, że trzeba to zrobić - jest, to czasu - tak jakby coraz mniej...
... postaram się to szybko nadrobić.... dzisiaj mały skrawek nocnego zasypiającego Krakowa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz