Pamiętam
swoją pierwszą wizytę w Gdańsku. Były to początki maja, stłoczeni w
małym, ciasnym busie jechaliśmy pośród żółtych, kwitnących pól rzepaku.
Nocowaliśmy w bursie gdańskiej, a całe dnie wykorzystaliśmy do granic
możliwości oglądając wszystko co się dało. Szczegółowo zwiedzaliśmy miasto
z przewodnikiem w ręku: Kościół Mariacki, Żuraw nad Motławą, Ratusz,
Dom Uphagena, Dwór Artusa, Muzeum Bursztynu, wszystkie kościoły, bramy i
inne zabytki. Popłynęliśmy na Westerplatte i weszliśmy na wszystkie
możliwe punkty widokowe. Pogoda nas nie rozpieszczała, a w ramach
pamiątek, kupiliśmy zimowe rękawiczki i opaski na głowę. Był to bardzo
intensywny wyjazd, ale nigdy później nie zwiedziłam już Gdańska tak
dokładnie jak wtedy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.