26 lutego 2018

DUBAJ: BURJ KHALIFA i TAŃCZĄCE FONTANNY

W pierwszym odcinku historii z Półwyspu Arabskiego, historii ze szklanego miasta zbudowanego na pustyni, pisałam już, że Dubaj mi się nie podobał. Nie zauroczył mnie, nie przekonał do siebie. Ale w trakcie tych 5 dni – były chwile dla których warto było tam jechać. I dziwnym trafem większość tych chwil skumulowała się w jeden dzień. Dzień, który spędziliśmy w okolicy Burj Khalifa. Dzień dla którego warto było tam pojechać…ale po kolei.

20 lutego 2018

WIETNAM: DELTA MEKONGU I SAJGON

Będąc w Wietnamie w październiku 2016 roku bardzo chcieliśmy zobaczyć Deltę Mekongu. Sporo krążyliśmy po lokalnych biurach i zastanawialiśmy się nad najbardziej korzystną opcją wycieczki. Ostateczne zdecydowaliśmy się na jednodniową wycieczkę barwnie opisaną w przewodniku. To miał być niesamowity dzień w Delcie Mekongu. Dwie godziny drogi od Sajgonu do My Tho skąd zaczynaliśmy rejs po Mekongu. Potem wyspy na wodzie: Unicorn Island i Ben Tre. Na pierwszej wizyta na farmie pszczół, degustacja lokalnych miodów i tropikalnych owoców. I największa atrakcja czyli rejs małymi łodziami w wąskich kanałach Mekongu. Potem wizyta w fabryce cukierków kokosowych i lunch w tradycyjnej wietnamskiej restauracji na jeden z wysp, odpoczynek w ogrodzie pełnym orchidei i koncert muzyki wietnamskiej. W przewodniku wszystko było tak pięknie opisane, pracownik biura zachwalał wycieczkę, mieliśmy (ja miałam) w stosunku do niej duże oczekiwania, ale na oczekiwaniach się skończyło. 

14 lutego 2018

BESKID ŻYWIECKI: PILSKO WE MGLE

Z naszym tegorocznym wyjazdem w góry nie wstrzeliliśmy się w białą zimę. Nie znaczy to, że zimy nie było. Była, nawet taka, że zdąrzyliśmy zmarznąć. Była, ale tylko wysoko w górach. Trzeba się była trochę powspinać (lub wjechać kolejką) aby znaleźć śnieg.
Na Pilsku (drugim co do wielkości szczycie Beskidu Żywieckiego) na 1557 m n.p.m. śniegu było sporo. Na naszą wycieczkę na szczyt wybraliśmy chyba jeden z gorszych dni, niebo było całkowicie zachmurzone, a porywisty wiatr ganiał chmury i mgły w każdą stronę.

3 lutego 2018

STYCZEŃ W BESKIDZIE ŻYWIECKIM

Jeszcze tydzień temu byliśmy w trochę innej rzeczywistości. Pięknej, zimowej. Prawdziwej zimy brakuje chyba nie tylko mi. Rok temu znaleźliśmy ją na Skrzycznem, tym razem postanowiliśmy poszukać troszkę dalej - w Beskidzie Żywieckim.
I choć w dniu naszego przyjazdu halny zwiał cały śnieg i w rezultacie było tam mniej śniegu niż w Warszawie, zimę udało nam się znaleźć.

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.