Rok 2017, 52 tygodnie, 52 weekendy. Minęły szybciej niż się spodziewaliśmy. Dużo się działo.
52 kadry to 52 weekendy 2017 roku, które starliśmy się maksymalnie wykorzystać.
52 kadry to 52 weekendy 2017 roku, które starliśmy się maksymalnie wykorzystać.
W rezultacie jedne były wykorzystane w 100%, inne wpadły do pudła podpisanego „domowe lenistwo na kanapie”.
Będzie dużo Mazowsza i dużo Lubelszczyzny, gdzie mamy swoje Rodziny i staramy się je odwiedzać mniej więcej raz w miesiącu.
Będą też wszystkie bliższe i dalsze miejsca, które udało nam się w tym roku odwiedzić. Będzie piękna zimna na południu Polski, wiosenne wycieki po Mazowszu i majówka w Kotlinie Kłodzkiej. Będzie magiczne i egzotyczne Podlasie i weekendowe spacery po stolicy. Będzie ponowny wyjazd do Gruzji i upalne 2 tygodnie na Kaukazie. Będzie jesienna Jura Krakowsko-Częstochowska i grudniowy wyjazd do Dubaju. Będzie sporo Warszawy, w której mieszkamy, i w której czasami zostajemy aby najzwyczajniej w świecie „pomieszkać u siebie w domu”. Bo wbrew pozorom i temu, że bardzo lubię wyjeżdżać, bardzo lubię też swoje cztery kąty.
Będą też wszystkie bliższe i dalsze miejsca, które udało nam się w tym roku odwiedzić. Będzie piękna zimna na południu Polski, wiosenne wycieki po Mazowszu i majówka w Kotlinie Kłodzkiej. Będzie magiczne i egzotyczne Podlasie i weekendowe spacery po stolicy. Będzie ponowny wyjazd do Gruzji i upalne 2 tygodnie na Kaukazie. Będzie jesienna Jura Krakowsko-Częstochowska i grudniowy wyjazd do Dubaju. Będzie sporo Warszawy, w której mieszkamy, i w której czasami zostajemy aby najzwyczajniej w świecie „pomieszkać u siebie w domu”. Bo wbrew pozorom i temu, że bardzo lubię wyjeżdżać, bardzo lubię też swoje cztery kąty.
# 1 Świąteczne Iluminacje Warszawy
Był początek stycznia, na zewnątrz -15 st. zimna, śnieg skrzypiał pod butami, palce zamarzały. My opatulani w kilkanaście warstw ubrań spacerowaliśmy po stołecznej starówce.