Mała wioska gdzieś pod Łowiczem skrywa w sobie niebieski, tajemniczy świat sprzed lat. Pierwszy raz trafiłam tam jeszcze na studiach, to był zimny
i szary listopad, jeździliśmy z całą grupą po Mazowszu i Maurzyce (bo właśnie o
nich mowa) były jednym z wielu punktów na trasie. Choć było brzydko, pogoda nie
sprzyjała, a do Maurzyc trafiliśmy już wieczorem – było to jedno z miejsc, które
zapamiętałam najbardziej z całego wyjazdu. Od tamtego wyjazdu minęło kilka długich lat. Do Maurzyc
wybierałam się kilkakrotnie (jak sójka za morze) aby znowu odwiedzić Skansen
Ziemi Łowickiej. Zawsze coś stało na przeszkodzie. I udało się dopiero teraz - w pewną majową sobotę.
16 czerwca 2016
6 czerwca 2016
PODLASIE: NA BOCIANIM SZLAKU
Wracając z Biebrzańskiego Parku Narodowego, odwiedziliśmy Tykocin i pobliskie Pentowo, czyli Europejską Wieś Bocianią. Kilka kilometrów obok Tykocina znajduje się mała osada, mały zakątek, w którym więcej bocianów niż ludzi. I właśnie dlatego Pentowo otrzymało ten tytuł.
2 czerwca 2016
TO BYŁ MAJ
M A J
Maj był kolorowy – dosłownie i w przenośni. Świat wybuchał soczystą zielenią i tęczowymi kolorami kwiatów. A u nas też się działo, dużo byliśmy w domu i dużo nas nie było. Urządzaliśmy balkon, jeździliśmy na rowerach, wyjeżdżaliśmy poza miasto, opychaliśmy się domowymi wypiekami, by później spalać kalorie na kilkunastokilometrowych spacerach. Była woda i góry, północ Polski i południe. Ciepła wiosna i pierwsze poparzenia słoneczne. Czarne chmury nad głowami i majowe, popołudniowe burze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.