2 grudnia 2021

POJEZIERZE GOSTYNIŃSKO-WŁOCŁAWSKIE

Pojezierze Gostynińsko-Włocławskie chciałam odwiedzić od kilku, nawet kilkunastu lat. W 2009 roku na kursie pilotów wycieczek w mojej grupie była dziewczyna z Gostynina, opowiadała nam o znajdującym się u niej zamku - tak bardzo wtedy wryło mi się to w pamięć, że wpisałam sobie ten zamek na listę miejsc do zobaczenia. I choć Gostynin w sumie rzut beretem od Warszawy, to dotarłam tam dopiero w tym roku. Pod koniec września zrobiliśmy sobie weekendową wycieczkę po zamkach i skansenach mazowieckich Mazur (jak nazywane jest to pojezierze), dodaliśmy do tego nocleg w wspomnianym zamku i wyszedł nam jesienny weekend idealny. 


7 listopada 2021

OJCOWSKI PARK NARODOWY JESIENIĄ

Ojcowski Park Narodowy to najmniejszy z polskich parków, jeden z najpiękniejszych. Na obszarze zaledwie 21 kilometrów kwadratowych natura upchała niezliczone cuda - jaskinie, doliny, zamki i wzgórza, nietoperze (na terenie parku mieszka aż 17 z 25 gatunków występujących w Polsce) ostańce wapienne i pozostałości po ciepłym morzu, które kiedyś tam istniało. Wszystko to połączone jest siecią szlaków turystycznych, które można spokojnie przejść w weekend, a jeśli do tego dodamy złotą polską jesień - zachwytom nie będzie końca.

My w Ojcowskim Parku Narodowym spędziliśmy październikowy weekend, zamieszkaliśmy w małym drewnianym domku z widokiem na senną, jesienną wieś, skąd rzut kamieniem mieliśmy park ze wszystkimi jego atrakcjami. 

W weekend można spokojnie pospacerować po parku, szczególnie polecam zielony (podobno najpiękniejszy z ojcowskich szlaków, przebiegający przez Ojców, Jaskinię Ciemną i punkty widokowe nad Doliną Prądnika), odwiedzić którąś z jaskiń, zajrzeć pod Bramę Krakowską, Igłę Deotymy czy Maczugę Herkulesa. Czasu wystarczy na przystanek w którejś z miejscowych restauracji, na spróbowanie ojcowskiego pstrąga czy innych przysmaków.




19 października 2021

EKSPLOZJA ZŁOTEJ JESIENI W GORCACH

Jesień to najlepsza pora na wycieczki po Polsce. Wtedy to co nieciekawe i jednostajne kolorystycznie zmienia się nie do poznania. Jesień tak pięknie ubarwia świat, że nawet to co brzydkie, robi się ładne, a to co ładne robi się jeszcze piękniejsze. 


30 września 2021

SKANSEN W KULIGOWIE I PAŁAC W ŚLĘŻANACH

Idealny pomysł na jednodniową wycieczkę ze stolicy? Pewnie jest takich wiele, jeden z nich testowaliśmy w ostatnią niedzielę i wróciliśmy bardzo zadowoleni. Ruszamy z Warszawy na północ ok. godziny drogi, nad Bug, gdzie czekają nas dwa urocze miejsca.


19 września 2021

KRAINA OTWARTYCH OKIENNIC I GOŚCINIEC POD DĘBAMI

Kraina Otwartych Okiennic to unikatowy, podlaski szlak łączący wsie ze starą, oryginalną zabudową. Architektura w tym regionie jest wyjątkowa, niespotykana nigdzie indziej w kraju. Szlak łączy kilka wsi: Puchły, Soce, Trześcianka, ale"otwarte okiennice" znajdziemy też w innych okolicznych miejscowościach. Kraina Otwartych Okiennic jak i inne miejsca na Podlasiu to idealny pomysł na weekend.

Charakterystyczne domy na Szlaku Otwartych Okiennic

Poranek w sielskim Gościńcu pod Dębami: herbata z widokiem na ogród i słońce w ciepłej kuchni.

13 września 2021

ALPY JULIJSKIE: RUSKA CESTA I PRZEŁĘCZ VRSIC

Przez Alpy Julijskie pokryte białymi ostrymi graniami, wśród stromych wzgórz i ostrych przepaści wije się jak wąż stroma droga. Droga z 50 zakrętami, pnąca się ostro w górę,  po to by dalej opadać w dół - droga budowana rękami jeńców wojennych - Ruska Cesta (Russian Road). Dzisiaj jedna z najbardziej widokowych i popularnych dróg w Słowenii. 

Zaczynamy w bardzo turystycznej miejscowości Krańska Gora, w której robimy krótką przerwę na zakup miejscowych przysmaków. Mijamy zatłoczone już od rana Jezior Jasna i uciekamy dalej. Na południe, w stronę Alp Julijskich, które przecina kręta droga prowadząca do góry na Przełęcz Vrsic i później opadająca w stronę miejscowości Trenta. Trasa Krańska Gora - Trenta to słynna Ruska Cesta - najbardziej znana panoramiczna trasa w kraju. Ma 24 kilometry, 50 ponumerowanych zakrętów i tysiące widoków na wapienne alpejskie granie. Trasę można przejechać w godzinę, a można jechać nią cały dzień (z milionem przystanków po drodze). 


31 sierpnia 2021

VELIKA PLANINA W ALPACH KAMNICKO-SAWIŃSKICH

Nasza podróż po Słowenii była podzielona na etapy, każdy miał kilka dni i zakładał poznanie zupełnie odmiennych regionów. Alpy Kamnicko-Sawińskie były jednym z takich etapów, to tutaj zamieszkaliśmy w małej chatce w górskiej dolinie nad którą o poranku unosiły się mgły. Stąd też wyprawialiśmy się na wycieczki, pierwsza nich bardzo bliska bo zaledwie kilkaset metrów dzieliło naszą chatkę od wyciągu, który miał nas zabrać na górę - na Veliką Planinę - najwyżej położoną pasterską osadę Słowenii. 


23 sierpnia 2021

SŁOWENIA: WINEM PŁYNĄCY ZIELONY WSCHÓD KRAJU

Słowenia od dawna była na naszej liście. Mała, niepozorna, na mapie Europy wciśnięta pomiędzy z pozoru bardziej atrakcyjnych sąsiadów. Przez Słowenię zazwyczaj się tylko przejeżdża, w drodze na południe, ale ostatnio coraz więcej osób za cel urlopu/wyjazdu wybiera właśnie Słowenię. W tym roku i nam udało się dotrzeć. Było warto.  

Po dwóch tygodniach w Słowenii, tak dużo można o niej napisać, że nie wiadomo od czego zacząć.

Na małym skrawku ziemi, powierzchni równiej województwu podlaskiemu, upychane jest tyle cudów, że trudno to sobie wyobrazić. Krajobrazy zmieniają się wraz z kilometrami, od soczyście zielonych winnic, przez strzeliste góry, do upalnego wybrzeża Adriatyku. Każdego dnia można przenosić się do zupełnie innej baśniowej krainy, nie dowierzając, że nadal jesteśmy w tym samym kraju.


28 maja 2021

SZLAKIEM MINARAŁÓW ZIEMI KŁODZKIEJ

Ziemia Kłodzka jest pełna skarbów, tajemnic i miejsc do odkrycia. Można by tam siedzieć miesiąc i nadal nie dałoby się wszystkiego (nawet pobieżnie) zobaczyć. Piękne zabytkowe pałace, wspaniałe góry, różnorodne krajobrazy, mnogość form skalnych, labiryntów. Tajemnicze ukryte w głębi ziemi jaskinie i stworzone ludzką ręką kopalnie pełne kolorowych minerałów. Klimatyczne uzdrowiska z leczniczymi wodami i szlaki turystyczne, które można przemierzać bez końca. Wspaniała architektura, budowle obronne, skanseny. Do tego sanktuaria przyciągające rzesze pielgrzymów. Można by tak wymieniać bez końca.

Droga w kierunku miejscowości Kąty Bystrzyckie, w tle Czarna Góra. Zaczarowany koniec świata.

Kolejny koniec świata - uroczy pensjonat Złoty Jar.

Stara kopalnia chryzoprazów w Szklarach-Huta, gdzie można znaleźć zielone cuda.

24 kwietnia 2021

ZESPOŁ PAŁACOWO-OGRODOWY W WILANOWIE

Rok temu, dokładnie dzisiaj, 24 kwietnia napisałam o Rezerwacie Morysin, jednym z moich ulubionych miejsc w Warszawie. Choć trochę dziki, opuszczony, niektórzy mówią, że zaniedbany, ale to tam wolę kierować swoje kroki niż do leżącego po drugiej stronie jeziora, pięknego i zadbanego kompleksu pałacowego. Kilka dni temu jednak skusiłam się na Wilanów, na szczęście w czwartkowe przedpołudnie nie było tłumów (pandemia też skutecznie na to wpłynęła) i mogłam spokojnie pospacerować po parku. 

Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, miejsce to jest w programie każdej mniejszej i większej wycieczki do stolicy. Otaczające pałac ogrody budzą zachwyty nie tylko wiosną i latem, zimą w tym miejscu powstaje Królewski Ogród Światła, który tłumnie odwiedzają miejscowi i turyści. 


18 kwietnia 2021

GÓRY CHOBOCKIE: RZUT BERETEM Z WARSZAWY

Mazowsze i góry? Brzmi trochę jak oksymoron, ale na płaskim jak stół terenie też można znaleźć góry i to zaledwie pół godziny drogi od Warszawy. Góry Chobockie, bo o nich tutaj mowa, znajdują się 35 kilometrów od Warszawy, jadąc na wschód w stronę Mińska Mazowieckiego i choć może do prawdziwych gór im daleko, to wysokie wydmy położone na skraju sosnowego lasu są idealnym miejscem na weekendową wycieczkę poza stolicę.

9 kwietnia 2021

NA POGRANICZU BESKIDU SĄDECKIEGO I PIENIN

Pieniny to pierwsze góry jakie poznałam, to miejsce, które darzę ogromnym sentymentem i do którego wracam najczęściej jak to możliwe. Kiedy w czasie naszego ubiegłorocznego urlopu w Beskidzie Sądeckim - nie sprostał on naszym oczekiwaniom, szybko uciekliśmy w sąsiednie Pieniny Małe. Cały dzień spędziliśmy na szlaku - soczyście zielonym i pustym jak na środek wakacji. 

Nasza trasa: czerwony szlak z Obidzy do Jaworek, złoty szlak z Jaworek przez Rezerwat Biała woda do Przełęczy Rozdziela i powrót niebieskim szlakiem na Obidzę.


24 marca 2021

ZAMKI I PAŁACE DOLNEGO ŚLĄSKA

W czerwcu ubiegłego roku, kiedy pojechaliśmy na Dolny Śląsk szukać agatów (nasze nowe uzależnienie!), oprócz wycieczek do kamieniołomów, odkrywania Doliny Bobru, odwiedziliśmy też kilka zamków i pałaców w okolicy. Dolny Śląsk jest ich pełen, tych najpiękniejszych, odresturowanych i zadbanych lub małych, zapomnianych i popadających w ruinę. Nawet w małej, nieznanej wiosce możemy trafić na jakąś perełkę często opuszczoną i zaniedbaną. Dla wielbicieli zwiedzania pałacowych wnętrz i spacerów po zamkowych ogrodach atrakcji będzie bez liku.

Część z nich, podobno najciekawszych, wchodzi w skład Europejskiego Szlaku Zamków i Pałaców. Dużo więcej znajdziemy sami na mapach, w leksykonach turystycznych, na znakach drogowych. A jeżdżąc drogami Dolnego Śląska dotrzemy i do takich, których nie było w przewodnikach - często opuszczonych i pozostawionych jako ruina. 


14 marca 2021

POLSKA: MIEJSCA NOCLEGOWE Z KLIMATEM CZ I

W podróży z reguły wyznajemy zasadę, że nocleg to "tylko" nocleg. Zakładając, że w hotelu/pensjonacie tylko śpimy, a całe dnie i tak spędzamy na zewnątrz - wybieramy miejsca raczej skromne, bez szaleństw i luksusów, rozsądne cenowo. Są minimalne wymagania, które mamy np. prywatna łazienka (choć zdarza nam się też spać w miejscach w których wspólna łazienka nie jest problemem np. w schroniskach górskich). Dwa najważniejsze kryteria to lokalizacja i cena, chyba, że.... no właśnie - chyba, że miejsce jest wyjątkowe, oryginalne i jest atrakcją samą w sobie, wtedy do głosu dochodzą trochę inne argumenty.

Zdarza nam się czasami wybierać na nocleg miejsca, które są atrakcją samą w sobie, czasem z uwagi na standard, charakter budynku w którym powstały czy lokalizację. Czasem są to małe chatki niczym w skansenie, zamki, pałace czy "zwykłe" pensjonaty, które niezwykłymi czyni je ich wyjątkowe położenie lub ludzie, których tam możemy spotkać.


8 marca 2021

TATRY: POLANA GŁODÓWKA

Za oknem zimy już nie widać, przyszedł szary marzec, a wszyscy z utęsknieniem czekają na wiosnę. Ciepłych promieni słońca coraz więcej, spod ziemi kiełkują kwiaty i chciałoby się schować już grube kurtki na dnie szaf, ale zima jeszcze się nie skończyła. Ma jeszcze dwa tygodnie i korzysta z tego - w górach nadal biało i co jakiś czas sypie nowym śniegiem. Podobnie na wschodzie Polski, gdzie jeszcze tydzień temu, zapadałam się w zaspach powyżej kostki.

Korzystając właśnie z tego, że zima jeszcze trwa, przyszedł czas na kolejny odcinek naszych tatrzańskich historii. Tak jak już pisałam, w styczniu w Tatrach zima przywitała nas na całego i pokazała przed nami każde swoje oblicze. To najpiękniejsze zostawiła na koniec. W dniu naszego wyjazdu pogoda była najpiękniejsza, chcieliśmy jeszcze z tego skorzystać i chociażby popodziwiać widoki z łatwo dostępnych miejsc.


25 lutego 2021

BIESZCZADY: OSTATNI ODDECH ZIMY

W Bieszczadach dotychczas byłam dwa razy. Pierwszym razem w lipcu, kiedy połoniny zanurzały się w soczystej zieleni, kiedy z nieba, na zmianę z deszczem, lał się żar. Jednego dnia upał, kolejnego ulewa i tak na zmianę. Wtedy spędziliśmy na Podkarpaciu długi tydzień, wędrując po zielonych połoninach, szukając źródeł Sanu i zdobywając najwyższe szczyty.

Kilka lat później w Bieszczady zawitaliśmy w październiku. Chcieliśmy zobaczyć te popularne płonące kolorami buczyny, ale liście spadły zanim dotarliśmy. Mimo tego te jesienne Bieszczady nas oczarowały. Kołyszące się na wietrze trawy na połoninach, błękitne niebo nad głowami i mróz ścinający ziemię o poranku. Wszystko było piękne.

Teraz przyszedł czas na zimową wersję. W Bieszczadach spędziliśmy weekend, podczas którego (podobnie jak ostatnio w Tatrach) doświadczyliśmy kilku odmian zimy. Kiedy dotarliśmy na miejsce, zima trwała na całego, zza chmur wyłaniały się zaśnieżone świerki, przy drogach witały nas półmetrowe zaspy, a na drzewach czapy śniegu. Kiedy w całej Polsce zaczynała się odwilż, w Bieszczadach zima trwała na całego. Cicha, spokojna Cisna, w której się zatrzymaliśmy - jakby uśpiona w tej zimowej bajce. Zamknięte restauracje, mało ludzi. Mimo sezonu pandemia skutecznie zatrzymała turystykę i jak mgła spowiła bieszczadzką krainę. 


21 lutego 2021

DOLINA KOŚCIELISKA - W KRAINIE KRÓLOWEJ ŚNIEGU

Kiedy wstaliśmy rano za oknem padał śnieg. Z nieba leciały duże i ciężkie płatki, które od razu zasypywały wszelkie ślady. Cały świat był biały, biel śniegu zlewała się z bielą nieba. Gałęzie świerku rosnącego tuż przy oknie uginały się od ciężaru białego puchu. Po śniadaniu ruszyliśmy w drogę, brodząc w świeżym puchu, dodatkowo zasypywani przez ten padający z góry próbowaliśmy dotrzeć do Ścieżki pod Reglami, a później prosto do Doliny Kościeliskiej. to był nasz cel na spokojny spacer pierwszego dnia w górach. 


12 lutego 2021

PRAWDZIWA TATRZAŃSKA ZIMA

Zima w tym roku jest tak piękna, że aż brak słów. Poprzednie lata skąpiły nam śniegu, mrozu i zimowej aury. Warszawa ostatni raz była pokryta białym puchem w 2010 roku. 

Na początku 2021 roku zima przyszła do całej Polski, zrekompensowała dzieciakom brak prawdziwych ferii i możliwości wyjazdu. Śnieg spadł wszędzie; biało jest nad morzem, w środkowej części kraju i w górach. Nie mówiąc już o wschodzie Polski, gdzie zima zaatakowała ze zdwojoną siłą. I nawet Warszawa już o tygodnia jest cała biała. Jest tak pięknie.

A dwa tygodnie temu było jeszcze piękniej. Udało nam się wyjechać w góry i spędziliśmy piękny zimowy czas w Tatrach. Zima szalała na całego, zobaczyliśmy niemal każdą jej wersję. Tę najpiękniejszą ze światem pokrytym białym puchem, z drzewami uginającymi się pod czapami śniegu i spadającymi z nieba płatkami. Tę z zaspami po kolana i mroźną księżycową nocą jasną jak dzień. Była też zima z śnieżną zamiecią, ostrym wiatrem i widocznością sięgającą kilku metrów. Była i ta najgorsza, czyli z odwilżą i szarymi chmurami wiszącymi tuż nad głowami. Na koniec wyjazdu, po całym tygodniu przyszedł słoneczny dzień - nasz ostatni na Podhalu, z ostrym, grzejącym słońcem i piękną panoramą tatrzańskich szczytów. I choć aura, widoczność i drugi stopień zagrożenia lawinowego nie sprzyjały przyjemnym wędrówkom w wysokie góry, spędziliśmy bardzo dobry czas wędrując w dolinach i podziwiając szczyty z polan widokowych.


18 stycznia 2021

GORC - POCZĄTEK ZIMY NA SZLAKU

Jest w roku taki czas, kiedy nie wiadomo jaką pogodę zastaniemy jutro. Pory roku się mieszają, lato jest jesienią, wiosna zimą, a zima jak zawsze przychodzi znienacka. Tym razem walczyła jesień z zimą. Zima szybko i niespodziewanie zaatakowała, aby kolejnego dnia powoli ustępować miejsca jesieni. Jadąc w góry spodziewaliśmy się później jesieni, ale zastaliśmy zimę, która w sumie nie umiała się zdecydować czy zostać czy jednak jeszcze na chwilę odejść. Aby nie było zbyt łatwo, to w powietrzu pachniało wiosną, a nad głowami śpiewały ptaki. Taką mieszankę pór roku zaserwowały nam Gorce w drodze na jeden z głównych szczytów pasma - Gorc (1228 m). Na szlak ruszyliśmy z miejscowości Rzeki, skąd idąc za niebieskimi znakami dotarliśmy bezpośrednio do wieży widokowej, która znajduje się na szczycie - i tą samą drogą wróciliśmy. 

 Trasa: Rzeki - Gorc (wieża widokowa) - Rzeki; niebieski szlak

7 stycznia 2021

JESIENNA WĘDRÓWKA PRZEZ GORCZŃSKIE SCHRONISKA

Jesienną wędrówkę przez Gorce z noclegami w schroniskach planowałam już od kilku lat. Było kilka podejść do tego wyjazdu. Dwa, trzy lata temu mieliśmy już rezerwacje noclegów, które tydzień wcześniej musieliśmy odwołać. Rok temu zaczarował nas Dolny Śląsk i to tam spędziliśmy jesienny urlop. W tym roku wyjazd zaczęłam planować już w marcu, kiedy rozkręcała się pandemia. Zakładałam, że do jesieni wszystko się uspokoi i bez problemów pojedziemy w Gorce. I mimo wszystko wyjazd się odbył. W zmienionym terminie i ze wszystkimi ograniczeniami jakie niosła za sobą ciągle trwająca pandemia, ale pojechaliśmy. 

3 stycznia 2021

MAZOWIECKI PARK KRAJOBRAZOWY: GOŹDZIKOWE I BOCIANOWSKIE BAGNA

Kiedy w piękny słoneczny dzień chcecie gdzieś uciec z miasta, ale czasu niewiele, na ratunek przychodzą okolice Warszawy. Niezawodny Kampinos lub jakieś inne lasy lub bagna. W jedno niedzielne, listopadowe popołudnie trafiliśmy na Bagna Celestynowskie, a dokładniej na kładkę na Goździkowym Bagnie i sąsiednie Bagno Bocianowskie.

Miejsce to położone jest około 30-40 minut autem z Warszawy w kierunku Otwocka, bagna położone są obok siebie po dwóch stronach rozdzielającej je drogi Celestynów-Kołbiel. 

Pierwsze z nich znajdujące się tuż obok Centrum Edukacji Leśnej, przy którym znajdziemy parking - to Bagno Goździkowe z kładką poprowadzoną przez torfowisko. Miejsce bardzo klimatyczne, szczególnie w jesienny dzień, ale trzeba wziąć pod uwagę, że w weekend (szczególnie w czasach pandemii) może być tłoczno. Tuż obok torfowiska znajduje się wspomniane Centrum Edukacji Leśnej, niestety z uwagi na pandemię obiekt na razie pozostaje zamknięty. 

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.