Kuala Lumpur odwiedziliśmy na samym końcu naszej podróży po Malezji. Mieliśmy dwa dni do zagospodarowania. Mieliśmy mieszkać w
małym hoteliku i intensywnie zwiedzać miasto (a punktów do zobaczenia
miałam zaznaczonych sporo). A w rzeczywistości było zupełnie inaczej...
Jeszcze w trakcie wyjazdu zmieniliśmy hotel, zarezerwowaliśmy pokój w hotelu z basenem infinity i pięknym widokiem na miasto.
I tak oto nasz pobyt podporządkowaliśmy basenowi, na który zaglądaliśmy kiedy tylko się dało: o poranku, w nocy, o wschodzie i zachodzie słońca. A w międzyczasie zwiedzaliśmy... zobaczyliśmy dużo mniej niż planowaliśmy, ale było to idealne, spokojne zakończenie podróży po Malezji.
I tak oto nasz pobyt podporządkowaliśmy basenowi, na który zaglądaliśmy kiedy tylko się dało: o poranku, w nocy, o wschodzie i zachodzie słońca. A w międzyczasie zwiedzaliśmy... zobaczyliśmy dużo mniej niż planowaliśmy, ale było to idealne, spokojne zakończenie podróży po Malezji.
Pierwszego dnia udaliśmy się w okolice Petronas Tower, gdzie spędziliśmy praktycznie cały dzień. Popołudniu po pysznym obiedzie szybko pędziliśmy do hotelu oglądać zachód słońca z basenu. Kolejnego dnia pojechaliśmy do Batu Caves położonych na obrzeżach miasta, ale zdjęcia z tego miejsca pojawią się innym razem.