Tre Cime Di Lavaredo to najbardziej znany i jeden z najpiękniejszych
masywów górskich w Dolomitach. Dla nas był to najpiękniejszy dzień w z
całego wyjazdu. Nie był łatwy, bo i pogoda nie sprzyjała i samopoczucie
tego dnia nie było najlepsze, ale to co działo się dookoła wynagradzało
trudy. Rano mgły biegały nad głowami, a zimno wdzierało się pod dwie
warstwy spodni, później zimno, wcale nie zelżało, ale zaczęło
świecić słońce (na chwilę ogrzewając zmarznięte kości).
Szlak
do Tre Cime di Lavaredo jest zdradliwy, bo niby jest krótki, bo niby z
parkingu to zaledwie 2 godziny drogi w jedną stronę (o ile wybierasz łatwiejszą wersję;
my wybraliśmy trudniejszą), a nam zajął cały dzień. Ale już od chwili
wejścia na szlak widoki są tak piękne, że nigdzie Ci się nie śpieszy, a widoki z
każdym krokiem stają się coraz lepsze. I wpadasz po uszy.