Przy okazji sierpniowej wizyty na Podlasiu zahaczyliśmy o Białowieżę. Tym razem nie skupiając się na puszczy postanowiliśmy spędzić czas w miasteczku i sprawdzić co ma do zaoferowania. Jaka jest Białowieża w weekend w środku wakacji? Niby zatłoczona, dużo samochodów, kręcący się ludzie, ale wystarczy odejść kawałek w inną stronę niż wszyscy i zostajemy sami w spokojnym miasteczku.
Takim sposobem opuściliśmy wybrukowane ulice i poszliśmy nad Narewkę gdzie nie spotkaliśmy żywej duszy. Doliną rzeki prowadzi bardzo przyjemny szlak na którym znajdziemy też wieże widokowe, z których rozciągają się widoki na okolicę. A po wędrówce najlepszym przystaniem była Przystań na lato, miejsce gdzie można odpocząć nad wodą, można wypożyczyć kajaki i popłynąć na spływ Narewką, albo usiąść i zjeść pyszne regionalne ciasta. My tak właśnie zrobiliśmy, na małym pomoście na wygodnych fotelach raczyliśmy się miejscowymi lemoniadami i pysznym regionalnym ciastem - marcinkiem.