13 lipca 2016

PIENINY: TAM GDZIE SPEŁNIAJĄ SIĘ MARZENIA

Spływ kajakiem Dunajcem. To nie był pomysł, który pojawił się znikąd. Odkąd pierwszy raz, dawno temu, zawitałam w Pieniny. Kiedy to spłynęłam Dunajcem flisacką tratwą. Już wtedy wiedziałam, że chciałabym tę trasę pokonać kajakiem. 
Dużo czasu musiało minąć i dużo wody w Dunajcu upłynąć zanim udało mi się to zrealizować. To był mój prezent dla samej siebie i cały ten wyjazd był pod to dostosowany.


 


W upalny majowy poranek, uzbrojona w kamizelkę, kask i wiosło wsiadłam do czerwonego kajaka. Pierwsze wskazówki Instruktora to informacja co robimy jeśli kajak się przewróci. Czekało mnie półtorej godziny wiosłowania i zmagania się z falami górskiej rzeki, a w głowie krążyła tylko jedna myśl: aby tylko nie przewrócić kajaka i szczęśliwie dotrzeć do mety.



Było morko, zalewały nas fale, ale ani kajak się nie przewrócił, ani my z niego nie wypadliśmy i nawet ręce nie bolały od wiosłowania. Dotarliśmy szczęśliwie do celu.



Po pysznym obiedzie (i wysuszeniu ubrań) nadszedł czas na drugą część dnia - rowery, którymi mieliśmy wrócić ze Szczawnicy przez Słowację do Sromowiec Niżnych (gdzie zaczynał się spływ).









Był to dzień pełen atrakcji, pięknych widoków, nowych miejsc i spełnionych marzeń. Dzień w którym czas się zagęścił i z którego pamięta się każdą chwilę. To był piękny dzień.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.