26 sierpnia 2019

KORFU (CZ III): KERKYRA WŁOSKA STOLICA WYSPY

Kerkyrę (lub jak kto woli po prostu Korfu) stolicę wyspy odwiedziliśmy ostatniego dnia tuż przed wylotem do domu. Wcześnie rano wsiedliśmy w autobus, który zabrał nas z turystycznego Sirari i mknąć przez góry i przełęcze po dwóch godzinach dowiózł nas do stolicy. To był bardzo upalny dzień, a upalny dzień w mieście jest jeszcze bardziej upalny. 
Nasze spacery rozpoczęliśmy od śniadania w jednej z małych knajpek tuż nad brzegiem morza (do której trafiliśmy gubiąc się w krętych ulicach miasta). A później w zasadzie cały dzień opierał się na włóczeniu się po tych samych krętych ulicach wyjętych rodem z włoskich miasteczek. Ciasne przejścia między wysokimi budynkami, pranie suszące się nad głowami, kolorowe vespy stojące gdzieś pod murem. I tylko greckie flagi łopocące na wietrze i menu w restauracjach sugerowały, że jednak nadal jesteśmy w Grecji. 

Cały dzień minął nam na kręceniu się bez celu po mieście, mieście, które jest podobno najpiękniejszą grecką stolicą. To był ostatni dzień naszego wyjazdu, więc po tych spacerach w upale czkał na już tylko powrót do domu. 























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.