Dawno, dawno temu (jak zaczynają się wszystkie bajki) - a tak naprawdę w tamtym roku - cały, długi, czerwcowy dzień - czekając na księcia z bajki - spędziłam na Zamku w Malborku. Tak szczerze mówiąc to jeszcze nigdy tak dokładnie (wchodząc do każdego pomieszczenia, każdej dziury i na każdą wieżę), z planem zwiedzania w ręku nie obejrzałam żadnego zamku.
Poniżej kilka migawek z zamkowych spacerów...
... a jak już słońce zachodziło i czerwone mury się znudziły - Książę w końcu przyjechał.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz