Wczorajsza rowerowa wycieczka do Kampinosu, po przejechaniu ok 70 km., zakończyła się raczej sukcesem, nie licząc oczywiście ubłoconych rowerów oraz ataku wygłodniałych komarów...
nasze ścieżki miejscami wiodły przez bagna - idealne warunki dla rowerzystów :)
w końcu, po wszystkich przygodach z puszczańską florą i fauną, dotarliśmy do celu
- cmentarza w Palmirach,
a potem znowu na rower w drogę powrotną do stolicy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz