12 grudnia 2015

TO BYŁ LISTOPAD

 Miesiąc różnorodnych zdarzeń:

L I S T O P A D




Zaczął się spokojnie. Pierwsze dni miesiąca spędziliśmy na Lubelszczyźnie. Później Warszawa i okolice. I uroczystość jedyna w swoim rodzaju. Setne urodziny Dziadka. Na takiej imprezie byłam po raz pierwszy, i w sumie pierwszy raz znam kogoś kto ma 100 lat. Zabawa jak na weselu do białego rana (z tą różnicą, że nie było orkiestry) no i nie wypadało śpiewać 100 lat. W drugiej połowie miesiąca razem z kilkoma tysiącami (tyle osób zadeklarowało udział w wydarzeniu na fb – całe szczęście, że wydarzenie trwało 3 dni i przychodzili na raty) zjawiłam się w małej warszawskiej piwnicy, gdzie odbywała się wyprzedaż książek. Likwidowano wydawnictwo i pozbywali się książek, sprzedając je za grosze. Ja za 10 sztuk zapłaciłam 20 pln :) A później urlop. Długo wyczekiwany wyjazd. Pierwsze dni w Lizbonie, a później cały tydzień na Azorach. Były ocean i plaże, góry i jeziora, wulkany i tropikalna dżungla, lokalne smaki i zapachy, a przede wszystkim wszechobecna zieleń. Ale to już zupełnie inna historia…















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.