W czasie majówki odwiedziliśmy wiele miast, miasteczek i wsi Kotliny Kłodzkiej i Opolszczyzny. Jeździliśmy, spacerowaliśmy i zwiedzaliśmy. To w porannej mgle i deszczu, to w popołudniowym słońcu. Chowaliśmy się przed zimnym wiatrem i grzaliśmy w ciepłym, majowym słońcu. Kłodzko, Paczków i Złoty Stok - polecają się na spacery!
Kłodzko ze słynnym polskim Mostem Karola odwiedziliśmy dwa razy. Kręciliśmy po stromych uliczkach starej części miasta. Jedliśmy owocowe lody i karmiliśmy gołębie. Chcieliśmy zjeść obiad w polecanej Restauracji Kryształowa jednak majówka i masowy napływ turystów spowodował, że wszystkie dana zostały wyprzedane i nic dla nas nie zostało… Samo Kłodzko jest bardzo ładne, szczególnie w promieniach popołudniowego słońca.
Złoty
Stok słynący z Kopalni Złota oglądaliśmy deszczowym porankiem chowając
się pod parasolami. Kręciliśmy się po mokrych ulicach i budziliśmy
zdziwienie tubylców. Pomimo brzydkiej pogody miasteczko zrobiło na nas
bardzo pozytywne wrażenie.
Przemierzaliśmy dolnośląskie drogi w porannych mgłach, w ostrym majowym słońcu i w deszczu, czasami ulewnym.
Byliśmy też na Opolszczyźnie w polskim Carcassone jak nazywany jest Paczków. Średniowieczne miasteczko otoczone systemem fortyfikacji to idealne miejsce dla miłośników mrocznych wieków.
Spacer po Paczkowie zaczęliśmy w rześkim deszczu, który przeczekaliśmy jedząc pyszny obiad w restauracji „U Niemca". Oglądaliśmy średniowieczne mury i wieże, na jedną z nich nawet się wdrapaliśmy (50% z nas). Na koniec spacerów nawet wyszło słońce, a my zaopatrzeni w worek słodkich krówek ruszyliśmy w dalszą drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz