Jeden z upalnych sierpniowych weekendów spędziliśmy na Polesiu, dokładnie w Poleskim Parku Narodowym. Miejscu mało znanym, które w sezonie odwiedza tylu turystów co Morskie Oko jednego dnia, ale przez to właśnie ciekawym, bo nie zadeptanym i niezatłoczonym. To był szybki 2 dniowy wyjazd, który jednocześnie był bardzo wolnym spędzonym poza miastem czasem wypełnionym długimi spacerami po bagnach i torfowiskach, po brzozowych lasach, niepieszymi obiadami, szukaniem rosiczek i żółwi błotnych, a także grilowaniem w pałacowym ogrodzie Kościuszki.
|
Po lewej żółw błotny w Starym Załuczu. Po prawej kładki na ścieżce Spławy, tuż po deszczu w upalny sierpniowy dzień. |
|
Ścieżka Spławy |
|
Pływający pomost na Jeziorze Moszne na ścieżce edukacyjnej Dąb Dominik. Jest to jezioro dystroficzne, otoczone pasem torfowiska, które powoli i systematycznie nasuwa się na taflę jeziora. |
|
Kładka na Ścieżce Spławy |
Dwa dni spędzone na Polesiu wypełniliśmy po brzegi, przeszliśmy dwie ścieżki edukacyjne w parku narodowym, odwiedziliśmy siedzibę parku i podglądaliśmy żółwie błotne, szukaliśmy rosiczek, zamieszkaliśmy na jedną noc w pałacu, a w ogrodzie urządziliśmy grilla, jedliśmy pyszne lokalne smakołyki i odwiedziliśmy mały skansen.
Atrakcje Poleskiego Parku Narodowego nie są tak oczywiste; kładki na bagnach, maleńkie rosiczki schowane w trawie, lasy i torfowiska. I choć jest to jeden z najmniej znanych parków w Polsce, to zdecydowanie warto go zobaczyć i poznać.
Poleski PN to głownie ścieżki spacerowe, które pozwolą poznać okolicę, prowadzą przez torfowiska i spleje (czyli kożuch roślin torfowiskowych występujący na wodzie w formie zarastającego brzegu lub rodzaj pływającej wyspy), przez zielone lasy aż do ukrytych, zarastających jezior.
|
Po lewej ścieżka Spławy. Po prawej rosiczki przy ścieżce Dąb Dominik. |
|
Kanał Wieprz-Kszna, najdłuższy kanał w Polsce o długości 140 km. |
|
Jezioro Moszne na ścieżce Dąb Dominik |
|
Widok na Cerkiew prawosławną pw. św. Antoniego Peczerskiego i św. Paraskiewy w Holi |
|
Małe żółwie błotne w Ośrodku Ochrony Żółwia Błotnego u Urszulinie |
|
Poleska dżungla i kładki na ścieżce Spławy |
Podczas naszego pobytu przeszliśmy dwie ścieżki edukacyjne. Pierwszego dnia tuż po przepysznym obiedzie w Restauracji w Hotelu Drob w Urszulinie (polecam!) ruszyliśmy na najdłuższą ze ścieżek- ścieżkę SPŁAWY, która ma swój początek Starym Załuczu gdzie znajduje się Ośrodek Dydaktyczno-Muzealny Poleskiego Parku Narodowego.
Cała trasa prowadzi po bardzo wąskich kładkach położonych w urokliwym lesie. Było sobotnie popołudnie, a na szlaku spotkaliśmy zaledwie 5 osób. Idealne warunki do odpoczynku od tłumów. Wybierając tę ścieżkę warto wybrać się również na mini-ścieżkę edukacyjną, położoną tuż przy siedzibie parku w Starym Załuczu, która gwarantuje spotkanie z żółwiem błotnym.
Pierwszy dzień zakończyliśmy w Sosnowicy, w starym Dworku Kościuszki, gdzie mieliśmy nocleg. Przy dworku znajduje się klimatyczny (choć trochę zaniedbany) park, w którym grilowaliśmy do ciemnej nocy, aż czarne niebo obsypały miliony gwiazd.
|
Skansen w Holi - chałupa z XIX wieku z Wyryk (jedyna chałupa w skansenie) |
|
Maleńkie, urocze rosiczki rosnące na powierzchni spleji (czyli kożucha roślinności mchów torfowców) |
|
Dąb Dominik oraz jezioro Moszne |
|
W skansenie w Holi |
|
Dworek Kościuszki w Sosnowicy. Choć po posiadłości Sosnowickich dzisiaj zostało już niewiele (jedynie dwie oficyny), a obecny budynek dworkiem nie jest, to niewątpliwie urocze miejsce na nocleg na Polesiu.Tym bardziej, że przebywał tu kiedyś sam Kościuszko i stał się nauczycielem córek hrabiego Sosnowieckiego. Z czasem nawiązał się romans młodego Tadeusza z Ludwiką Sosnowską, który został skutecznie zerwany przez hrabiego, a Ludwika została zmuszona do ślubu z Księciem Lubomirskim. |
|
Ścieżki spacerowe w Poleskim Parku Narodowym |
|
Żółwie błotne w Starym Załuczu, na ścieżce edukacyjnej "Żółwik" |
|
Chata w skansenie w Holi |
|
Skrzypowy las. Wędrując kładkami PPN spotykaliśmy skrzypowe lasy. Zielony gąszcz pokrywający runo leśne, wyglądał jak przystrzyżona trawa. W rzeczywistości były to metrowej wysokości skrzypy. Niezwykły widok. |
|
Dworek Kościuszki w Sosnowicy |
|
Cerkiew w Holi |
Drugiego dnia po leniwym śniadaniu ruszyliśmy w drogę na kolejną ścieżkę - tym razem wybraliśmy Ścieżkę Dąb Dominik i przeszliśmy aż do nieuchronnie zarastającego Jeziora Moszne. Na tej trasie szukaliśmy rosiczek. Kiedy w końcu udało się dostrzec jedną okazało się, że kiedy już umiesz patrzeć one są wszędzie, choć na tyle małe, że niezauważalne za pierwszym razem.
Tego dnia po obiedzie w kolejnym pysznym miejscu (tj. w Gościńcu Sosnowica w Sosnowicy) odwiedziliśmy jeszcze Siedzibę PPN w Urszulinie gdzie prowadzony jest Ośrodek Ochronny Żółwia Błotnego i gdzie po raz kolejny mogliśmy je podpatrywać. Na koniec odwiedziliśmy mały skansen w Holi, który popularyzuje dorobek kulturowy Chełmszczyzny i Podlasia.
|
Po lewej: ścieżki PPN. Po prawej Kanał Wieprz-Krzna |
|
Małe żółwiki błotne w Ośrodku Ochronnym w Urszulinie |
|
Idealny początek dnia: śniadanie na tarasie w Dworku w Sosnowicy |
Polesie to idealny pomysł na weekend poza miastem. Od Warszawy to zaledwie dwie godziny drogi, z Lublina jedna. A ilość turystów, cisza i spokój dookoła, gwarantują idealny, spokojny weekend.
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
- Ścieżki Edukacyjne w Poleskim Parku Narodowym: podczas naszego pobytu przeszliśmy najdłuższą (7,5 km) że ścieżek - Spławy (zaczynająca się i kończącą w Starym Załuczu) oraz ścieżkę Dąb Dominik, mającą krótszy i dłuższy wariant (2,5 lub 3,5 km) Krótsza trasa prowadzi do zarastającego jeziora Moszne. Szczegółowe informacje o tych oraz pozostałych ścieżkach znajdziemy na stronie parku: http://www.poleskipn.pl/index.php/atrakcje
- Bilety wstępu: aby wybrać się na spacer, którąś z wymienionych ścieżek potrzebne będą bilety do PPN. Bilety można kupić w dwóch miejscach: W siedzibie Parku w Urszulinie lub w Ośrodku Dydaktycznym w Starym Załuczu. Cennik oraz godziny otwarcia są szczegółowo opisane na stronie parku: http://www.poleskipn.pl/index.php/cennik-i-godziny-otwarcia
- Nocleg: na nocleg wybraliśmy Dworek Kościuszki w Sosnowicy, bardzo klimatyczne, położone (można by rzec) na końcu świata miejsce. Choć wydaje się trochę zaniedbane to zdecydowanie warto się tam wybrać. Dookoła dworku znajdziemy stary park, a historia przybywającego tu podobno kiedyś Kościuszki dodaje magii temu miejscu.
- Restauracje: jedliśmy w dwóch miejscach, które zdecydowanie możemy polecić. Pierwsze z nich to restauracja w hotelu Drob w Urszulinie (tuż obok siedziby parku) oraz niepozornie wyglądają restauracja: Gościniec Sosnowicki w Sosnowicy, gdzie zjadłam pyszne pierogi z rydzami.
- Skansen
w Holi to mały, prywatny skansen popularyzujący dorobek kulturowy
Chełmszczyzny i Podlasia. W skansenie znajduje się zaledwie kilka
obiektów, jest to chyba najmniejszy ze skansenów w jakim kiedykolwiek
byłam. Zaskoczeniem była cena biletu wstępu, która jest moim zdaniem
zdecydowanie zawyżona w stosunku do ilości obiektów. Bilet "cegiełka"
kosztował 10 pln/os. Dla porównania bilet wstępu do skansenu w
Olsztynku, który zwiedzaliśmy przez 2 godziny a i tak nie obejrzeliśmy
wszystkich zabudowań/obiektów kosztował 14 pln/os.
|
Jezioro Moszne |
|
Skansen w Holi - chałupa oraz wietrak "Koźlak" z początku XX wieku z Wołoskowow |
|
Po lewej: zabudowania skansenu w Holi; kuźnia, stodoła i wiatrak |
|
Ścieżka Edukacyjna "Dąb Dominik" i kładka na torfowisku pokrywającym jezioro Moszne |
|
Spokojne drogi uroczego Polesia |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz