Rzeczy zgromadzone na strychach od zawsze rozbudzały moją ciekawość. Bo przecież tyle się mówi o skarbach znalezionych w tajemnych skrytkach, starych skrzyniach i kufrach. Chociaż nigdy nie byłam fanką buszowania po strychu i przegrzebywania zgromadzonych tam rzeczy, tym razem ciekawość skusiła mnie do wejścia i pomyszkowania. Przy okazji odwiedzin u kuzynów (z racji ślubu Sylwii i Marcina, o którym już pisałam tutaj) szperaliśmy na strychu dziadka Stasia. Była tam masa nikomu niepotrzebnych, ale jakże ważnych rzeczy. Stara drewniana kołyska, teczka szkolna pełna zeszytów z notatkami z 1975 roku. Stare lalki bez głów i dziurawe misie. Worki pełne kolorowych skrawków materiału, drewniana maselnica, kołowrotki, kolekcje dziadkowych gazet i cała masa innych skarbów z przeszłości, które choć od lat nikomu nie służą i zajmują tylko miejsce, są potrzebne i nie można ich wyrzucić!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz