Ostatni weekend spędziliśmy na lubelskiej wsi. Dopisała piękna, jesienna pogoda. Całą sobotę przebywaliśmy na powietrzu, wykorzystując czas bardzo aktywnie (niebawem coś więcej o tym napiszę i pokażę). W niedzielę już w drodze powrotnej do stolicy zainteresował mnie pewien obrazek.
Przejeżdżałam tę trasę wiele razy, ale nigdy jej nie
widziałam. Nie zwracałam na nią uwagi. KAPLICZKA.
Mały domek z niebieskim dachem stojący na miedzy wśród starych drzew. Bardzo
lubię takie klimaty. Stare wiejskie kapliczki i krzyże stojące przy drogach, na
polach. I stare drzewa na miedzach, jeden z istotnych elementów krajobrazu
dawnej wsi, dzisiaj już odchodzący w niepamięć.
Od razu przypomniała mi się moja praca magisterska, którą pisałam o
ginących krajobrazach Lubelszczyzny. Bardzo
miło wspominam ten czas. Godziny zagłębiania się w tematykę zamierania krajobrazów
tradycyjnej polskiej wsi, poszukiwanie literatury, badania terenowe. To bardzo ciekawy temat.
Zainteresowanym polecam album: Polska ginąca - Bogusława Michalca, który porusza tę tematykę. „Obok unikalnych fotografii znajdują się w
nim opisy opuszczonych obiektów, dawnych wierzeń oraz powoli porzucanych
tradycji. Może dzięki tej publikacji uda się ocalić od zapomnienia bezcenny
fragment polskiej kultury i zachować w pamięci niezwykle bogaty dorobek
minionych pokoleń.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz