Mieliśmy jechać całkiem inne miejsce. Planowaliśmy inną trasę na ten dzień. Ale po nagłej zmianie planów, wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy w kierunku Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Bez mapy, bez planu trasy. Przed siebie. Chcieliśmy dotrzeć do parku i to wszystko, ale to zobaczyliśmy i w jakie miejsca trafiliśmy zupełnie przerosło nasze oczekiwania.
Trasa: Wał Miedzeszyński - Wawer - Radość - Mazowiecki PK - Jezioro Torfy - Radość - Wał Miedzeszyński.
Po wydostaniu się z miasta jechaliśmy przez Radość i las sosnowy pełen wielkich willi schowanych z wysokimi płotami. Kiedy wszystkie zabudowania zostawiliśmy za sobą trafiliśmy na szlak rowerowy, którym towarzyszył nam już do końca. Szlak prowadził przez las sosnowy i podmokłe torfowe tereny na których rosły białe wełnianki (pierwszy raz widziałam, te rośliny na żywo).
Później zupełnie przypadkowo trafiliśmy nad Jezioro Torfy, które jest częścią Rezerwatu Przyrody na Torfach. Co ciekawe jezioro to powstało na miejscu dużej, przedwojennej kopalni torfu w wyniku podsiąkania wód gruntowych.
Jeziora prawie nie widać, brzegi zarasta trzcina, miejscami można się dostać głębiej po prowizorycznych drewnianych mostkach - wtedy ukazuje się nam niebieska tafla wody pokryta białymi liliami wodnymi.
W drogę powrotną ruszyliśmy zgodnie ze szlakiem rowerowym mając nadzieję, że zaprowadzi nas do miasta. Szlak sam w sobie (niebieski) również jest bardzo ciekawy - prowadził przez urozmaicony teren i nie dawał ani na chwilę odpocząć :)
A na koniec, tak na pożegnanie z Mazowieckim PK spotkaliśmy zaskrońca zwyczajnego, który jest jednym z rzadkich gatunków, jakie można spotkać w rezerwacie.
Tak spokojne i ciche miejsce jest rzut kamieniem od miasta - aż trudno w to uwierzyć. Polecam na spacer lub wycieczkę rowerową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz