15 czerwca 2018

ZIELONA SUWALSZCZYZNA CZ. I


To była nasza druga wizyta na Suwalszczyźnie. I chyba nie ostatnia. To idealne miejsce, kiedy uciekasz przed miastem, hałasem, przed tłumami. Miejsce gdzie cisza i spokój nie zostały jeszcze zmącone przez nadmierny ruch turystyczny. Nawet przy największych atrakcjach prawie nie ma ludzi. Często jesteś sam. Nad jeziorem, gdzie krzyczące mewy przecinają głuchą ciszę. Na pomoście, na którym słychać tylko trzeszczenie desek pod stopami. Na punktach widokowych, gdzie cała przestrzeń dookoła, przez krótką chwilę, należy tylko do Ciebie. Na szlaku i w miejscach turystycznych ludzi jak na lekarstwo. 
I po to właśnie jeździ się na ten polski biegun zimna. 




Tegoroczną wycieczkę na północ rozpoczynamy na Wigrami, największym z suwalskich jezior. To powykręcane i poszarpane jezioro dumnie faluje pomiędzy okolicznymi wzgórzami i lasami. 
Po drodze mijamy Augustów, Studzienniczną i śluzy na Kanale Augustowskim. Zatrzymujemy się przy jednej z nich – śluzie Przewięź, będącej oryginalną konstrukcją z lat 1826-1827. Udaje nam się trafić na moment idealny - przeprawiania statków przez śluzę. 





Na Rosochoaty Róg, jeden z półwyspów nad jeziorem, gdzie mamy nocleg docieramy późnym popołudniem. Nad wodą niema żywej duży. Na pomoście tylko kaczki. Przed oczami spokojna tafla wody. I cisza. I tak mija wieczór, słońce zachodzi. Potem przychodzi nowy dzień, a o 5 rano, kiedy wstajesz na wschód słońca jest jeszcze bardziej cicho. 

Oto właśnie Suwalszczyzna! 






 
 



INFORMACJE PRAKTYCZNE:

Nocleg: nad Jeziorem Wigry wybraliśmy nocleg w Wiejskim Zakątku nad Wigrami. To agroturystyka położona w Rosochatym Rogu. Duży budynek z pokojami i restauracją i dwa oddzielne domki. Pyszne jedzenie w restauracji. I cisza i spokój dookoła. Polecam.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.