2 lipca 2018

SUWALSKI PARK KRAJOBRAZOWY I OKOLICE

Suwalszczyzna. Kraina jak baśń. 

Położona gdzieś na północnym wschodzie Polski, trochę zapomniana kraina, skrywa w sobie tak dużo do odkrycia. Na zachodzie Mazury, na wschodzie Litwa, a Suwalszczyznę jeśli już się odwiedza to w ramach przystanku na trasie. My w tym roku wybraliśmy ten kierunek na długi czerwcowy weekend, aby uniknąć tłumów. I oczywiście się udało, bo turystów na Suwalszczyźnie jak na lekarstwo. Czyli idealnie!




Pierwszy dzień spędziliśmy nad Jeziorem Wigry, które odwiedzaliśmy już po raz kolejny. Pisałam już o tym TUTAJ: Zielona Suwalszczyzna

A potem ruszyliśmy dalej. Co robić na Suwalszczyźnie? Gdzie jechać i co zobaczyć? 

PUŃSK I SKANSEN KULTURY LITEWSKIEJ
Puńsk to małe miasto w powiecie sejnieńskiem, położone tuż przy granicy z Litwą. W Puńsku mieszka największa mniejszość litewska w naszym kraju i dlatego też miasto nazywane jest „Stolicą Litwinów w Polsce” Obecnie w Puńsku Litwini stanowią 75% mieszkańców, na ulicach słychać język litewki, w szkołach dzieci uczą się zarówno polskiego jak i litewskiego, wydawana jest litewska gazeta, a w restauracjach serwowane są litewskie smakołyki.
W Puńsku znajduje się mały skansen (oficjalna nazwa Muzeum Litwińskiego Centrum Kultury Ludowej). W skansenie znajdziemy litewską zagrodę: dom, oborę, spichlerz i studnię z żurawiem.
Będąc w Puńsku nie można ominąć restauracji, w których spróbujemy litewskich specjałów. My przez przypadek trafiliśmy do Restauracji Ruta, którą serdecznie polecamy. Obiad był przepyszny. 






JEZIORO CZARNE I STARA SZKOŁA
Na nocleg w czasie tego pobytu wybraliśmy Starą Szkołę w miejscowości Czarne. Co prawda geograficznie są to już Mazury Garbate, ale jest to bardzo dobra baza wypadowa do zwiedzania Suwalszczyzny.
W małej miejscowości Czarne, położonej nad jeziorem o takiej samej nazwie, na skraju wsi znajdziemy budynek z czerwonej cegły. Starą poniemiecką szkołę, w której urządzono agroturystykę.
W starym budynku, w którym czas jakby się zatrzymał, w pokojach mamy kaflowe piece. W przestronnej świetlicy z ogromnym kominkiem można spać jak król w komnacie. Drewniane schody trzeszczą pod nogami, a zielone drzwi otwierają się by witać kolejnych gości.
Niedaleko starej szkoły jest jezioro Czarne, nad którym próżno szukać ludzi i pomostów. Puste plaże, cisza i spokój. I tylko chmary komarów, które wieczorem utrudniały spacery.












MOSTY KOLEJOWE: Stańczyki i Kiepojcie
Najbardziej znane mosty kolejowe to oczywiście te w Stańczykach. Widzieliśmy je już wcześniej, dlatego tym razem odwiedziliśmy okoliczną wioskę Kiepojcie, gdzie znajdują się podobne mosty: wiadukty kolejowe na nieczynnej linii Botkuny – Żytkiejmy





PUNKTY WIDOKOWE:
W okolicach miejscowości Smolniki, na szlaku wokół jeziora Jaczno znajdziemy punkt widokowy z którego rozciąga się panorama okolicy. Pofalowane wzgórza Suwalszczyzny, mieniąca się tafla jeziora i w oddali Góra Cisowa, piętrząca się nad okolicą.




Niedaleko, po drugiej stronie miejscowości Smolniki znajdziemy punkt widokowy „Pan Tadeusz” z  którego rozciąga się widok sielskich, polskich krajobrazów. Na tych właśnie falujących wzgórzach Andrzej Wajda kręcił „Pana Tadeusza”. Byliśmy tam zupełnie sami, było tak pięknie, że nie chciało się wracać.
Tuż obok po drugiej stronie ulicy przy parkingu położony jest Zajazd Jaćwing, gdzie w sosnowo-świerkowym lasku serwują kolejne podlaskie przysmaki. 





GÓRA CISOWA:
Góra Cisowa jest jednym z najwyższych wzniesień Suwalszczyzny (256 m n.p.m.). Z jej szczytu rozpościera się rozległa panorama na dolinę Szeszupy. Jest to jedna z największych atrakcji okolicy, to właśnie tutaj spotkaliśmy największy „tłum” (czyli kilka osób). Góra Cisowa zwana jest Suwalską Fudzijamą lub Górą Sypaną (ta nazwa pochodzi od legendy, zgodnie z którą góra została usypana z ziemi wydobytej z miejsca, gdzie obecnie znajduje się Jezioro Kopane). Obecna nazwa pochodzi o wielkiego cisu rosnącego niegdyś na szczycie.





TRÓJSTYK GRANIC
Na trasie Wiżajny – Żytkiejmy w miejscowości Bolcie znajdziemy punkt w którym stykają się trzy granice: Polski, Litwy i Rosji (Obwód Kaliningradzki). Trójstyk granic to po prostu pole na którym znajdziemy granitowy słup z godłami trzech państw i napisem w języku danego Państwa. 


CZARNA HAŃCZA I SUWALSKIE GŁAZOWISKA
Czarna Hańcza to największa rzeka Suwalszczyzny, słynąca z organizowanych na jej wodach spływach kajakowych.  Rzeka ma bardzo urozmaicony bieg, przepływa przez ciekawe tereny m. in. przez rezerwat Głazowisko Bachanowo. 



JEZIORO HAŃCZA I GÓRA LESZCZYNOWA
Jezioro Hańcza to jedno z najlepszych miejsce na trasie tej wycieczki. Zachwyciło nas tak bardzo, że już planowaliśmy zakup działki w okolicy :) 
Hańcza to najgłębsze jezioro w Polsce.
Na początku jezioro Hańcza zobaczyliśmy od strony miejscowości Błaskowizna gdzie płaski brzeg spokojnie zmienia się w taflę wody. Małe plaże, agroturystyki, pomost. Trochę ludzi, ale cisza i spokój, bo chyba w Hańczy (w którym woda jest podobno jedną z zimniejszych w kraju) kąpią się najwytrwalsi.
Było sielsko i pięknie, ale najlepsze dopiero miało nadejść. Swoje kroki, a właściwie auto skierowaliśmy w stronę miejscowości Przełomka, gdzie znajduje się Góra Leszczynowa, zalesione wzniesienie opadające stromym zboczem do jeziora. I to właśnie tutaj było najpiękniej. Tak, że chciałoby się tam zostać. I choć wieża widokowa na górze była zamknięta, to najpiękniejszy widok malował się z polany opadającej stromo do jeziora. Przed nami była tylko przestrzeń i głęboka Hańcza w promieniach zachodzącego słońca. Smukłe sosny na jej brzegu rzucały długie cienie. Mała samotna łódeczka spokojnie krążyła po jeziorze. Towarzyszyły nam psy okolicznego rolnika, który tuż na naszymi plecami uprawiał swoje pole. A my pełni zachwytu zazdrościliśmy pola z TAKIM widokiem i kalkulowaliśmy w głowie gdzie znaleźć środki aby kupić tę ziemię. Ale tak naprawdę mamy nadzieję, że nikt tego skrawka ziemi nie kupi, nie zagospodaruje i nie zniszczy tego małego cudu natury. 










PAŁAC PACA W DOWSPUDZIE

Skryty gdzieś wśród suwalskich drzew, niewidoczny i tajemniczy. To takie miejsce, które zwiedzasz w samotności, a po głowie krążą myśli "Czemu tutaj nikogo nie ma?"

Pałac zbudowany przez Ludwika Paca w stylu gotyku angielskiego. Niepasujący do Polski, do Podlasia. Wygląda jak żywcem wyjęty z zamglonego szkockiego krajobrazu. W Dowspudzie wszystko odzwierciedla zamiłowanie Paca do Wysp Brytyjskich. Dzisiaj po ogromnym pałacu pozostał tylko portyk, ceglana wieża nad rzeką oraz 8 hektarowy park w stylu angielskim.






INFORMACJE PRAKTYCZNE:
PUŃSK: Skansen znajduje się 0,5 km od centrum miasta. Bilet wstępu to koszt 6 pln/osoba. Obok skansenu znajduje się park doświadczeń, będący atrakcją dla najmłodszych oraz labirynt w którym można poznać legendę o Jegli i Żaltisie.
Na obiad polecamy w Puńsku Restaurację Ruta. Pyszne litewskie dania. I miły ogród z widokiem na jezioro. 





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.