28 grudnia 2019

MALEZJA: CAMERON HIGHLANDS I POLA HERBACIANE

Cameron Highlands to wyżynny, chłodny region w środkowej Malezji słynący z plantacji najlepszej w regionie herbaty.To najpiękniejsze miejsce jakie widzieliśmy w Malezji. A niewiele brakowało, a wcale byśmy tam nie pojechali...
Pierwszy plan naszego wyjazdu nie zawierał pól herbacianych. Nie chcieliśmy co dwa dni przemieszczać się w inne miejsce. Pola były jakoś po nie drodze. Ale plan się zmieniał, choć jego druga i trzecia wersja nadal pomijała pola. Ciągle chodziły one po głowie, ale nie wiedziałam gdzie je wcisnąć, czy warto jechać tam zaledwie na jeden dzień?
Pojechaliśmy i to była najlepsza decyzja wyjazdu. I choć cały region Cameron Highlands jest jednym wielkim koszmarkiem architektoniczno-krajobrazowym, piękne ukryte w dolinach pola herbaciane wynagradzają panującą dookoła brzydotę.



Do Tanah Rata głównej miejscowości regionu docieramy wczesnym popołudniem w strugach deszczu. Chłód i deszcz to standard w tych okolicach, po kilku dniach spędzonych w upalne temperatura pozwala trochę odpocząć, a rankiem jest nawet "chłodno" z 15 st. na termometrze. Okolica widziana z okien autobusu przeraża, jest koszmarnie brzydko. Wzdłuż głównej drogi niezliczone ilości foliowych tuneli w których hoduje się truskawki. Tak, truskawki, są one dla miejscowych większą atrakcją niż herbata. Można nawet samodzielnie (za opłatą) je zbierać lub kupić sobie półkilogramowy koszyczek za jedyne 30 pln. Szklarnie pokryte białą folią lub szkłem są wszędzie. Nie da się na to patrzeć. Jeśli do tego dodamy jeszcze betonowe osiedla i zupełnie nie pasujące do okolicy kilkupiętrowe hotele można się już zacząć zastanawiać czy warto było tutaj przyjeżdżać.

CAMERON VALLEY TEA

Popołudnie pierwszego dnia przeznaczamy na wycieczkę do pierwszej plantacji, położonej około 3 km. od Tanach Rata Cameron Valey Tea.Wypożyczamy rowery i ruszamy. Na szczęście deszcz przestaje padać i możemy spokojnie dojechać do celu. Plantacje herbaty znajdują się tuż przy głównej drodze łączącej region ze stolicą kraju. Obok ogromnego parkingu, znajdziemy kawiarnię i sklep z pamiątkami. A tuż za nimi piękne pola herbaciane. Mieliśmy to szczęście, że wyszło słońce i oświetlało nam wzgórza pokryte zielonym dywanem. Pola można podziwiać z tarasu widokowego, z drogi lub za opłatą wejść na wyznaczoną pomiędzy krzakami ścieżkę. 
Można też ruszyć na kilku godzinny szlak po wzgórzach i okolicznych wioskach, tak bardzo szkoda, że nie mieliśmy już na to czasu. 









BOH TEA PLANTATION

Drugą plantacją herbaty na którą ruszyliśmy kolejnego dnia z rana była położona 12 km. na północny-wschód plantacja Boh. Jechaliśmy drogą wijącą się wśród soczyście zielonych pól nad którymi unosiły się jeszcze poranne mgły. Był to najpiękniejszy widok i aż szkoda, że nie przyjechaliśmy jeszcze wcześniej. Choć pola herbaciane Boh ukryte są 3 km od głównej drogi, to samochodów nie brakuje. Po wijącej się wąskiej drodze sunie sznur samochodów, wszyscy w jednym kierunku, w jednym celu. Już od rana na plantacji jest spory ruch. Dla turystów przygotowano tutaj sporo atrakcji: przeszkolona kawiarnia wisząca nad zielonym polem herbaty, muzeum maszyn czy wizyta w fabryce. Im bliżej południa tym coraz więcej ludzi, my zaczynamy się już zbierać. Krętą drogę pośród pól pokonujemy pieszo do ostatnich chwil ciesząc się widokiem. 











INFORMACJE PRAKTYCZNE: 

TRANSPORT: jak dojechać do Cameron Highlands?
Do Cameron Highlands jechaliśmy z George Town. Bilet kosztował 48RM za osobę.
Czas przejazdu: ponad 6h. Autobus miał wyjechać o 7:15, wyjechał o 7:30, po czym pojechaliśmy na drugi dworzec w George Town (Sungai) i z miasta ostatecznie wyjechaliśmy dopiero przed 9:00.

TRANSPORT w rejonie Cameron Highlands:
Jest kilka opcji poruszania się po CH. Można wykupić zorganizowaną wycieczkę, która zawiezie w najważniejsze miejsca. Można podróżować taksówkami. Można wypożyczyć skuter lub rower.
My pierwszego dnia wypożyczyliśmy rower. Za cały dzień cena wynosiła 40 RM/ bardzo drogo jak na azjatyckie warunki. Ostateczna cena jaką zapłacicie zależy oczywiście od negocjacji. 

Drugiego dnia rano wzięliśmy taksówkę do plantacji BOH, koszt przyjazdu w jedną stronę to 30 RM (sztywna cena). Wróciliśmy pieszo do miejscowości Brinchang i dalej taksówką za 10 RM do Tanah Rata.

RESTAURACJE:
W Tanah Rata wyboru nie brakuje. Restauracje są co krok, właściwie jedna łączy się z drugą. Kuchnia tajska, malezyjska, chińska hinduska - do koloru do wyboru.
My wracaliśmy do położonej na tyłach budynku Cameron Fair w restauracji FZ Cameron gdzie piliśmy najlepszą malezyjską herbatę. Polecam serdecznie.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.