Mazowsze i góry? Brzmi trochę jak oksymoron, ale na płaskim jak stół terenie też można znaleźć góry i to zaledwie pół godziny drogi od Warszawy. Góry Chobockie, bo o nich tutaj mowa, znajdują się 35 kilometrów od Warszawy, jadąc na wschód w stronę Mińska Mazowieckiego i choć może do prawdziwych gór im daleko, to wysokie wydmy położone na skraju sosnowego lasu są idealnym miejscem na weekendową wycieczkę poza stolicę.
W pierwszy ciepły weekend tej wiosny ruszyliśmy za miasto, i aby zrobić odskocznię od Kampinosu, do którego jeździmy najczęściej - tym razem pojechaliśmy na wschód. Po szybkim rozpoznaniu się w okolicy ruszyliśmy w tajemniczo brzmiące Góry Chobockie. Pół godziny drogi z miasta, jadąc przez małe podwarszawskie wsie trafiamy do miejscowości Chobot, gdzie pod lasem zostawiamy auto i ruszamy na szlak.
Postanowiliśmy zrobić pętlę zaczynając przy Dzikim Łowisku Chobot wędrowaliśmy lasem aż do punktu widokowego na wydmach, który jak się okazało jest dosyć popularnym miejscem wśród mieszkańców okolicznych miejscowości. Chętnych na piknik, ognisko i zabawy w piasku było sporo - szczególnie, że pogoda tego dnia dopisała.
Punkt widokowy i wydmy - czyli cel naszego spaceru znajdują się przy drodze łączącej miejscowości Cięciwa i Pustelnik Miński i można do nich dojechać samochodem (i zaparkować w okolicy) - nie ma konieczności wędrowania przez las z Chobotu. Na mapach Google zaznaczona jest Góra Saneczkowa i wydmy śródlądowe.
Jeśli dysponujemy autem, wolnym popołudniem i mamy ochotę na spacer po lasach i górach - warto odwiedzić to miejsce i na własne oczy zobaczyć jak wyglądają te mazowieckie góry. Mimo małych wysokości wyglądają całkiem dobrze i bardzo przyjemnie spędza się tam czas, np. bujając się na hamaku pośród rozłożystych sosen mając wydmy u stóp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz