24 kwietnia 2021

ZESPOŁ PAŁACOWO-OGRODOWY W WILANOWIE

Rok temu, dokładnie dzisiaj, 24 kwietnia napisałam o Rezerwacie Morysin, jednym z moich ulubionych miejsc w Warszawie. Choć trochę dziki, opuszczony, niektórzy mówią, że zaniedbany, ale to tam wolę kierować swoje kroki niż do leżącego po drugiej stronie jeziora, pięknego i zadbanego kompleksu pałacowego. Kilka dni temu jednak skusiłam się na Wilanów, na szczęście w czwartkowe przedpołudnie nie było tłumów (pandemia też skutecznie na to wpłynęła) i mogłam spokojnie pospacerować po parku. 

Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, miejsce to jest w programie każdej mniejszej i większej wycieczki do stolicy. Otaczające pałac ogrody budzą zachwyty nie tylko wiosną i latem, zimą w tym miejscu powstaje Królewski Ogród Światła, który tłumnie odwiedzają miejscowi i turyści. 





Dotychczas z Wilanowem nie było mi po drodze, ale ostatni spacer pokazał, że jeśli szybko miniesz pałac i równiutkie francuskie ogrody, możesz uciec w miejsca bardziej naturalne i bardziej spokojne. Bliższe leżącemu po drugiej stronie jeziora Morysinowi. Jeśli skierujemy się w lewą stronę patrząc od wejścia na dziedziniec - trafiamy do Północnego Parku Krajobrazowego, który powstał z inicjatywy Stanisława Kostki Potockiego i razem z sąsiednim Morysinem tworzy dzisiaj wodny kark krajobrazowy wokół Jeziora Wilanowskiego. Nie znajdziemy tutaj równo przystrzyżonych bukszpanów i kwiatów posadzonych we wzory, a swobodnie poprowadzoną ścieżkę ze starymi schodami prowadzącymi do jeziora. W zieleń zostały wkomponowane budowle ogrodowe, które na wzór angielskich założeń nadawały romantycznej aury tajemniczości i przenosiły do innych miejsc i czasów jak np. pompownia (przypominająca średniowieczny zamek), altana chińska, most rzymski czy Pomnik Bitwy Raszyńskiej na sztucznie usypanej Wyspie Północnej.

Po przeciwnej stronie, w południowej części parku wilanowskiego znajdziemy kolejny park angielski, który został wkomponowany w okoliczny krajobraz i miał naśladować naturę. Na polanach rosną tutaj najstarsze w parku Wilanowskim, przeszło 200 letnie drzewa, głównie dęby.

Spacer ten przekonał mnie do Wilanowa, nawet nabrałam ochoty na więcej. Idealnie w piękny jesienny dzień, kiedy drzewa będą kolorowe, a ciepłe słońce rzucać będzie długie cienie na równo przystrzyżone trawniki. Może znowu się uda w czwartkowe przedpołudnie, kiedy w parku królować będzie tylko cisza.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.