9 kwietnia 2021

NA POGRANICZU BESKIDU SĄDECKIEGO I PIENIN

Pieniny to pierwsze góry jakie poznałam, to miejsce, które darzę ogromnym sentymentem i do którego wracam najczęściej jak to możliwe. Kiedy w czasie naszego ubiegłorocznego urlopu w Beskidzie Sądeckim - nie sprostał on naszym oczekiwaniom, szybko uciekliśmy w sąsiednie Pieniny Małe. Cały dzień spędziliśmy na szlaku - soczyście zielonym i pustym jak na środek wakacji. 

Nasza trasa: czerwony szlak z Obidzy do Jaworek, złoty szlak z Jaworek przez Rezerwat Biała woda do Przełęczy Rozdziela i powrót niebieskim szlakiem na Obidzę.


Zaczęliśmy na Przełęczy Obidza, gdzie mieszkaliśmy. Skoro świat ruszyliśmy na szlak do Jaworek, z racji wczesnej pory byliśmy sami, droga wiła się przez lasy, przez polany z widokiem na Tatry i na Pieniny. Był ciepły, lipcowy dzień, zieleń tryskała z każdej strony, las przykryty był tysiącami jagodzianek. Kiedy dotarliśmy do Jaworek było wczesne przedpołudnie, turyści dopiero ruszali na szlak. Zrobiliśmy mały spacer po spokojnej miejscowości, zaglądając do Muzycznej Owczarni, zjedliśmy drugie śniadanie i ruszyliśmy dalej - teraz już w trochę większym "tłumie" - do rezerwatu Biała Woda i potem dalej w górę aż do Przełęczy Rozdziela. To tutaj zobaczyliśmy jedne z piękniejszych panoram Pienin, aż chciałoby się je zobaczyć jesienią, kiedy kolorowe warstwy przeplatają się ze sobą. Długo nie chciało nam się odwracać wzroku, można być patrzeć w nieskończoność, ale zostawiliśmy za sobą przełęcz i dalej przez las ruszyliśmy na Obidzę, gdzie w bacówce czekał na nas pyszny obiad (grillowane sery jadłam tam prawie codziennie - były pyszne!). To był najlepszy dzień z całego urlopu, choć w sumie nie ma się co dziwić Pieniny nigdy nie zawodzą. 



























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.