31 sierpnia 2021

VELIKA PLANINA W ALPACH KAMNICKO-SAWIŃSKICH

Nasza podróż po Słowenii była podzielona na etapy, każdy miał kilka dni i zakładał poznanie zupełnie odmiennych regionów. Alpy Kamnicko-Sawińskie były jednym z takich etapów, to tutaj zamieszkaliśmy w małej chatce w górskiej dolinie nad którą o poranku unosiły się mgły. Stąd też wyprawialiśmy się na wycieczki, pierwsza nich bardzo bliska bo zaledwie kilkaset metrów dzieliło naszą chatkę od wyciągu, który miał nas zabrać na górę - na Veliką Planinę - najwyżej położoną pasterską osadę Słowenii. 




I tutaj zaczęły się schody, a raczej wysokość - kolejka, która wwozi nas na górę jest bardzo stroma, tak stroma, że z lekiem wysokości jest ciężko. Można zrobić tak jak ja, wejść, złapać się rurki i przed cały czas (na górę jedziemy 7-10 minut) patrzeć na podłogę i buty sąsiadów. Bardziej śmiali mogą podziwiać widoki - podobno piękne. Kiedy wysiądziemy z wagoników wsiadamy do drugiej kolejki, tym razem krzesełkowej, mniej stromej i mniej strasznej. I tak oto jesteśmy na górze. 

Przed nami rozciąga się Velika Planina rozległy, górski płaskowyż pokryty małymi chatkami pasterskimi i siatką ścieżek do wędrowania. Miejsce jest bardzo znane i  turystyczne, szczególnie jeśli traficie tutaj w czasie weekendu (tak jak my) na brak towarzystwa nie będzie można narzekać, ale teren jest tak rozległy, że nie trzeba wiele trudu aby zgubić innych. 









Mnogość ścieżek i tras spacerowych jest ogromna, można bez celu wędrować między chatami Velikiej Planiny. Można usiąść przy jednym domów pasterskich gdzie serwowane są lokalne wyroby i spróbować takich dań jak: kislo mleko z polentą (potrawa z mąki kukurydzianej) i lokalnymi serami. Można też zapuścić się dalej i dotrzeć do Malej Planiny i Gojskiej Planiny - tak jak my to zrobiliśmy, w sumie trochę przez przypadek, bo na mapie te odległości były tak dziwnie zaznaczone, że wydawało nam się, że jesteśmy dużo bliżej niż faktycznie byliśmy - więc żwawo szliśmy dalej. W rezultacie prawie spóźniliśmy się na ostatnią kolejkę, ale co zobaczyliśmy to nasze. 

Nasza wycieczka trwała niemal cały dzień, na dół wróciliśmy około 18:00, a na płaskowyżu można spędzić zdecydowanie więcej czasu i spokojnie pospacerować. Można też zorganizować tam nocleg, niektóre z drewnianych domków to pensjonaty i restauracje, więc spokojnie można zostać tu na noc i nie śpieszyć się na ostatnią kolejkę. 









Wycieczka na Veliką Planinę, nawet w weekend, jest warta zachodu. Miejsce ma swój klimat, szczególnie jeśli pójdziecie dalej, poza gwarne centrum. Za jednym czy drugim zakrętem zamiast innych turystów na Waszej drodze pojawią się krowy z dzwonkami na szyi, a przed oczami zielone pastwiska i górujące nad nimi szczyty Alp. Bajka.

INFORMACJE PRAKTYCZNE:

NOCLEG: w czasie pobytu w Alpach Kamnicko-Sawińskich zatrzymaliśmy się w Gest House Kraljev Hrib u stóp kolejkina Veliką Planinę. Pensjonat to drewniana chata w pięknym miejscu, z restauracją serwującą lokalną kuchnię. Niestety pokoiki mają bardzo małe (bardzo!).

KOLEJKA NA VELIKĄ PLANINĘ: kolejka znajduje się w Kamniskiej Bistricy skąd w dwóch etapach możemy się dostać na górę. Najpierw wsiadamy w kolejką wagonikową, a później przesiadamy się na wyciąg krzesełkowy. Cena biletu: 17 Eur/ za osobę (kolejka + wyciąg). 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.