19 września 2021

KRAINA OTWARTYCH OKIENNIC I GOŚCINIEC POD DĘBAMI

Kraina Otwartych Okiennic to unikatowy, podlaski szlak łączący wsie ze starą, oryginalną zabudową. Architektura w tym regionie jest wyjątkowa, niespotykana nigdzie indziej w kraju. Szlak łączy kilka wsi: Puchły, Soce, Trześcianka, ale"otwarte okiennice" znajdziemy też w innych okolicznych miejscowościach. Kraina Otwartych Okiennic jak i inne miejsca na Podlasiu to idealny pomysł na weekend.

Charakterystyczne domy na Szlaku Otwartych Okiennic

Poranek w sielskim Gościńcu pod Dębami: herbata z widokiem na ogród i słońce w ciepłej kuchni.

 

My na Podlasiu byliśmy ostatnio prawie rok temu. W Krainie Otwartych Okiennic spędziliśmy ciepły październikowy weekend. Zatrzymaliśmy się w naszym ulubionym Gościńcu Pod Dębami w Puchłach, skąd wyprawialiśmy na spacery po okolicy. 

Pomiędzy miejscowościami na szlaku Otwartych Okiennic można swobodnie spacerować, odległości nie są duże i odcinek Puchły - Soce - Trześcianka - Puchły przeszliśmy spokojnym spacerem w kilka godzin. A po drodze można zatrzymywać się bez końca aby oglądać unikatową, miejscową architekturę. Domy, zabudowania gospodarcze, świątynie pełne są oryginalnych zdobień snycerskich, do tego kolory elewacji i czujemy się jak w innej krainie. To bogactwo zdobień, ornamentyki i kolory to pozostałości po dawnym osadnictwie rosyjskim, które na szczęście przetrwało do naszych czasów. 

Stary krzyż na skraju wsi Soce.


Droga przez las na odcinku Puchły - Soce

Po lewej: krzyże na  początku wsi Soce, po prawej "kolorowe" domy.

Gościniec pod Dębami, nasz mały podlaski raj.

W prywatnym rezerwacie pomników przyrody - czyli wśród starych dębów przy Gościńcu.

Pani Maria, gospodyni gościńca, dba o gości nawet jak jej nie ma i zostawia pyszne sękacze do spróbowania.

Klimatyczna kuchnia z "innej epoki", z zapieckiem - idealnym miejscem na czytanie książek w jesienne wieczory.

Spacerując po okolicznych wsiach oprócz kolorowych, bogato zdobionych domów spotykamy co rusz stare krzyże ustawione na rozstajach dróg, kapliczki, piękne drewniane cerkwie i kościoły. To właśnie w Puchłach znajduje się jedna z najpiękniejszych cerkwi - pw. Opieki Matki Bożej, pochodząca z 1913 r. Tuż obok cerkwi znajduje się Gościniec Pod Dębami, do którego wracaliśmy już kilkukrotnie, chyba jeszcze nigdy nie byliśmy tyle razy w jednym miejscu. Uroczy drewniany dom na działce z kilkunastoma kilkusetletnimi drzewami (15 dębów i 2 lipy), to taki mały raj dla wszystkich kochających przyrodę. W Gościńcu jest przytulnie i swojsko, drewniane okna zamykane na zaszczepki, metalowe i drewniane łóżka, stare podworskie szafy i kaflowy piec w kuchni, który zimą ogrzewa wnętrze.  Na ścianie jednego z pokoi znajdziemy napis z datą 1918 r., odkryty przez właścicieli podczas remontu. Tak stary może być ten dom. A sąsiadujące z nim dęby są jeszcze starsze - to nimi zachwycamy się zawsze bez końca. Nie ma chyba drugiego takie miejsca w Polsce, gdzie na prywatnej działce rośnie 17 pomników przyrody. 


Krzyże w Socach - na skraju wsi, które wg. legendy chroniły wieś przed epidemią.

Pomnikowe dęby tuż obok gościńca.

Krzyż na rozwidleniu dróg w Puchłach i otwarte okiennice kolorowych domów.


Krzyż wotywny: jakich pełno w podlaskich wsiach.

Cerkiew pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach

Sielski czas w Gościńcu pod Dębami

Jesień na szlaku - gdzieś na ścieżkach w wiosce Soce.




Zaczynając wędrówkę w Puchłach polną a potem leśna drogą docieramy do miejscowości Soce, która z każdej strony otoczona jest krzyżami. Wszystkie drogi wjazdowe do wsi witają nas starymi krzyżami wotywnymi, z których powstaniem wiąże się pewna legenda, jakoby w czasie panującej epidemii miejscowi mężczyźni ustawili krzyże na każdym końcu wsi, a kobiety połączyły je uprzedzoną własnoręcznie nicią, aby chronić wieś przed zarazą.

Takich historii jest pewnie jeszcze więcej, a jak pojedziecie na Podlasie, może tak jak my, będziecie mieć szczęście i spotkacie przemiłego starszego Pana, którzy zaprosi Was do sadu na jabłka i z uroczym miejscowym akcentem opowie podlaskie historie.



Wieczorem, kiedy wracaliśmy już do gościńca spotkaliśmy starszego Pana (ten na zdjęciu po lewej), który zaprosił nas do sadu na jabłka i raczył miejscowymi opowieściami.


Gościniec po Dębami w jesiennym deszczu.

Idealne miejsce na posiłki w ciepłe dni - taras przy gościńcu.

Kuchnia w gościńcu.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.