30 września 2021

SKANSEN W KULIGOWIE I PAŁAC W ŚLĘŻANACH

Idealny pomysł na jednodniową wycieczkę ze stolicy? Pewnie jest takich wiele, jeden z nich testowaliśmy w ostatnią niedzielę i wróciliśmy bardzo zadowoleni. Ruszamy z Warszawy na północ ok. godziny drogi, nad Bug, gdzie czekają nas dwa urocze miejsca.


SKANSEN W KULIGOWIE

Pierwsze z nich zachwyci fanów skansenów i architektury drewnianej. W Kuligowie, małej miejscowości nad Bugiem, znajduje się uroczy skansen. Jest to prywatna inicjatywa Pana Wojciecha Urmanowskiego, który na małym terenie stworzył w latach 90 przestrzeń dla rodzinnych pamiątek, która z biegiem czasu zaczęła się powiększać i przekształcać w park kultury ludowej. Kolekcja była uzupełniana o eksponaty wyszukiwane na terenach Mazowsza i Podlasia. Były tutaj przewożone całe chaty jak np. kuźnia z 1898 roku czy dworek drobnoszlachecki. W chatach i izbach przygotowane są ekspozycje związane z dawnymi rzemiosłami jak garncarstwo, plecionkarstwo, szkutnictwo, pszczelarstwo i wiele innych.

Miejsce małe, ale bogate w eksponaty, bardzo klimatyczne i urocze. W piękną wrześniową niedzielę spotkaliśmy tam zaledwie garstkę turystów. Jesienią skansen czynny jest tylko w weekendy, pewnie latem, kiedy jest otwarty codziennie (oprócz poniedziałków) odwiedzających jest więcej. A miejsce naprawdę godne polecenia, szczególnie, że w sezonie organizowane są tutaj różnorodne warsztaty, spotkania naukowe i czy imprezy. Na miejscu znajduje się sala konferencyjna, letnia kuchnia i zadaszona wiata restauracyjna.














PAŁAC W ŚLĘŻANACH

Kilka kilometrów dalej, również nad Bugiem znajduje się zupełnie inne miejsce. Już nie chałupy pokryte strzechą z klepiskiem zamiast podłogi, a eklektyczny pałac z kolumnami i wytworną restauracją. Pałac w Ślężanach, bo to właśnie o nim mowa, powstał w 1880 r. z inicjatywy Jana von Egertar na wysokiej skarpie nad Bugiem. Jak to zawsze z takimi obiektami bywa miał wielu właścicieli, został zniszczony w czasie wojny, a w latach 90 remontowany. Dzisiaj w pałacu funkcjonuje centrum konferencyjne z kilkunastoma pokojami do wynajęcia i restauracja (czynna w weekendy).

Na uwagę zasługuje też otoczenie pałacu, bo to nie tylko Bug, płynący dosłownie tuż za płotem, ale też piękny park pełen starych drzew, z zachwycającą aleją kasztanową i 100-letnim dębem, będącym symbolem Centrum Konferencyjnego. Miejsce, podobnie jak pobliski Kuligów we wrześniową niedzielę prawie zupełnie puste, zaledwie kilka osób spacerowało po parku, mała dziewczynka zbierała kasztany, a pomiędzy nogami biegały wiewiórki. 









 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.