Fiordy Zachodnie "islandzki koniec świata" to poprzecinany szkierami półwysep, który z resztą wyspy łączy jedynie kilka wąskich szos. Jest to najdziksze i najbardziej odludne miejsce na Islandii. Półwysep pokryty jest górami, które opadają stromymi ścinami do fiordów. Region ten jest trudno dostępny (zimą większość dróg jest zamknięta), docierają tu nieliczni turyści, ale i mieszkańców jest jak na lekarstwo - mieszka tu około 2% mieszkańców wyspy (mniej więcej 7,5 tys.). To region w którym rządzi natura, zabudowania oddalone od siebie po kilkadziesiąt kilometrów, a jeśli podczas drogi spotkasz 2-3 samochody w ciągu godziny, to będzie to już tłum.
My na fiordach spędziliśmy zaledwie 2 dni. Aby dokładnie zobaczyć fiordy trzeba tygodnia może więcej - my zerknęliśmy tylko na to, co fiordy oferują i ja wsiąknęłam na dobre. Dla mnie dwa dni wystarczyły abym mogła stwierdzić, że to najpiękniejsze miejsce na Islandii, ba, najpiękniejsze miejsce w jakim miałam dotychczas okazję być (pomimo, że pogodę mieliśmy dosyć kapryśną, typowo islandzką). Spośród 50 fiordów i zatok w tym rejonie, udało nam się zobaczyć zaledwie klika z nich, nie dojechaliśmy też do stolicy regionu - miasta Ísafjörður, wiele miejsc zostało jeszcze do zobaczenia.
|
Na fiordach bardzo często drogi asfaltowe nagle się kończą i przechodzą w drogi szutrowe, by po kilku kilometrach znowu się zacząć. |
|
Pojedyncze zabudowania po wschodniej stronie fiordów. |
|
Samotny kościółek na wybrzeżu, w odległości kilkudziesięciu kilometrów nie było żadnych zabudowań. |
|
Darmowe dostawy drewna prosto z Azji |
|
A w górach jeszcze zima. I zamknięta droga, która planowaliśmy jechać |
|
Magiczna, idylliczna zatoka. Najpiękniejsze miejsce w tym rejonie. |
|
Krajobrazy na zachodnim wybrzeżu fiordów. |
|
Droga i most na fiordzie Mjoifjordur |
Zdjęcia są cudowne. Zakochałam się w nich !!!! Zdecydowanie będę tu zaglądac - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się bardzo :). Zapraszam serdecznie i pozdrawiam!
Usuń