18 sierpnia 2015

BIAŁOWIEŻA CZ I: CISZA W PUSZCZY

To było dokładnie miesiąc temu. Upalny lipcowy weekend spędziliśmy w Białowieży, w najstarszej puszczy w Europie. "Lato to najgorsza pora na wizytę w puszczy" - takie słowa usłyszeliśmy na dzień dobry od naszego przewodnika i w sumie to była racja. Wiosną puszcza kwitnie, jesienią mieni się kolorami, zimą śpi pod białą kołderką dając największe szanse na zobaczenie żubrów. A latem? Latem jest tylko zielono (do dzisiaj nie wiem, czemu nie wzięłam tego pod uwagę przed wyjazdem). Podlasie od rana przywitało nas upałem, który bliżej południa stawał się coraz bardziej nieznośny. Przed największym słońcem udało nam się ukryć w puszczy.









Udaliśmy się na spacer do Rezerwatu Ścisłego, nasza trasa trwała 5 godzin. Puszcza dała miły chód, ciszę i odpoczynek od słońca, a przemiła Pani przewodnik zasypywała nas informacjami. 











Najstarsza puszcza Europy nie zachwyciła. Miałam w stosunku do niej zdecydowanie większe oczekiwania. Zmęczeni i głodni ruszyliśmy na obiad (w Restauracji Pokusa jadłam najlepszy w życiu chłodnik, wspominam go do dzisiaj). Zachmurzyło się i zaczynało już padać. W ostatniej chwili uciekliśmy przed burzą. A potem już lało, lało na całego. Deszcz bębnił w dach. Przy otwartym oknie słuchaliśmy podlaskiej burzy. Kiedy deszcz przestał padać, zza chmur wyjrzało zachodzące słońce, a nad puszczą unosiła się już tylko podlaska cisza.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.