Drugi dzień w Białowieży powitał nas zachmurzonym niebem, czuć było jeszcze w powietrzu wieczorną burzę. Zebraliśmy się z samego rana i ruszyliśmy w kierunku Rezerwatu Pokazowego Żubrów (nie było nam dane zobaczyć żubra na wolności, a wyjechać z Białowieży bez zobaczenia żubra to trochę dziwnie, więc ruszyliśmy do rezerwatu). Było chwilę po otwarciu, cicho, ludzi mało i znowu zaczynał padać deszcz.
Szlak Dębów Królewskich był kolejnym naszym przystankiem. Przestało podać, niebo się rozchmurzyło, zaczęło się robić gorąco. Stare drzewa dawały miły chłód. A potem kiedy zrobił się niemiłosierny upał, po obiedzie zjedzonym na zielonej trawce w środku najstarszej puszczy Europy, ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz