Vik i Mýrdal
("Zatoka bagiennej doliny") to miasteczko położone około 180 km na wschód od
Reykjaviku. Pomimo bezsennej nocy, jaką zafundowali nam właściciele hotelu,
rano zebraliśmy się na zwiedzanie miasteczka i okolic. Vik to jedno z
najbardziej deszczowych miejsc na całej Islandii, nas tego dnia pogoda
jednak oszczędziła i mieliśmy piękne słońce i niebieskie niebo.
Centrum miejscowości Vik |
Samo miasteczko (ok. 300 mieszkańców) położone u stóp wulkanu Katla, posiada jedną z 10 najpiękniejszych plaż na świecie. Czarna plaża w Viku nie nadaje się jednak do standardowego „plażowania” - temperatura w lipcu rzadko przekracza 10 st C, a woda w morzu Arktycznym jest lodowata.
Z plaży w Viku można dojrzeć
wyłaniające się z wody poszarpane bazaltowe słupy skalne Reynisdrangar.
Legenda mówi, że są to skamieniałe trole.
Droga prowadząca na czarną plażę w Viku |
Czarna plaża w Viku - jedna z 10 najpiękniejszych na świecie |
Kolejny rozsławionym miejscem, do
którego się skierowaliśmy były klify Dyrhólaey. Jest to najbardziej na południe
wysunięty kraniec Islandii. Półwysep wysoki na 120 metrów, powstał
najprawdopodobniej na skutek erupcji podwodnej. Na samym szczycie znajduje się
latarnia morska.
Widok z drogi w kierunku klifów Dyrhólaey - w oddali widoczne skały Reynisdrangar |
Klify Dyrhólaey - najbardziej na południe wysunięty punkt Islandii. |
Przesympatyczne maskonury - nie wiem jak Islandczycy mogą je zjadać. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz