8 czerwca 2017

ZAMEK MOSZNA: POLSKI ZAMEK DISNEYA

Zamek w Mosznej był ostatnim punktem naszej majówki, ostatnim i zarazem najprzyjemniejszym. Do zamku dotarliśmy wczesnym popołudniem. Omijając tłumy, kolorowe stragany, w końcu udało nam się podjechać pod zamek i zakwaterować. Mieliśmy rezerwację na pokój, a raczej komnatę z sufitem na 5 metrach wysokości, z przestrzenią w której zmieściłoby się kilkadziesiąt osób. 


Po 17:00 zamek i park zaczęły się wyludniać. Zrobiło się pusto. Kręciliśmy się po długich zamkowych korytarzach, po skrzypiących drewnianych schodach. Zrobiło się tak cicho. W parku zachodzące słońce prześwitywało przez stare dębowe konary. Fioletowy dach błyszczał. Kiedy park pustoszał, zamek stawał się piękniejszy. A wraz nadejściem wieczoru czuło się jakby zamek był cały dla Ciebie. Tłumy zniknęły, a nieliczni, którzy tak jak my mieli na zamku nocleg, na tych powierzchniach byli praktycznie niezauważalni. 







Wieczorem, po kolacji w zamkowej restauracji (a jakże!) znowu poszliśmy do parku. Był już wieczór, słońce schowało się za horyzontem, a zamek spowiły białe mgły. To był najlepszy widok. Cisza, zabytkowy park i bajkowy zamek na wyciągnięcie ręki.







A po nocy przyszedł ranek i miał być zamek o wschodzie słońca, ale wschodu słońca nie było. Był za to zamek we mgle, dużo większej niż ta wieczorna. Wstaliśmy wcześnie rano, na zewnątrz żywego ducha, tylko my w zamglonym parku i zamek. Zamek, który wyglądał całkiem inaczej niż wczoraj. 


W przemoczonych od rosy butach kręciliśmy się po parku aż do śniadania (pysznego śniadania), po którym czekało nas jeszcze zwiedzanie zamku z przewodnikiem (dla gości hotelowych zwiedzanie zamku jest bezpłatne).
A później znowu zjechały tłumy. Kiedy wychodziliśmy z bagażami w holu nie dało się przejść. Piękna kawiarnia, pusta jeszcze przed śniadaniem teraz wypełniona była po brzegi. 



Co taki baśniowy zamek robi gdzieś w małej miejscowości w Opolszczyźnie? Tak naprawdę nie znamy pełnej historii zamku. Większość dokumentów spłonęła w pożarze w 1896 roku, reszta zaginęła w czasie wojny. Zamek należał między innymi do rodziny Tiele-Wincklerów, która rozbudowała barokowy pałac na zamek z 365 pomieszczeniami i 99 wieżami. Zamek, który możemy podziwiać do dzisiaj.
Najstarszą częścią jest barokowy pałac w centralnej części budowli, do którego zostały dobudowane dwa skrzydła. Najbardziej reprezentacyjne – zachodnie, w którym znajdują się wspaniała zabytkowa kawiarnia, jadalnia, gabinet właściciela, biblioteka, czy neogotycka kaplica, do której zaułkami prowadzi nas przewodnik. Wschodnie skrzydło to pomieszczenia i komnaty dzisiaj zaadoptowane na hotel. Do zachodniego skrzydła przylega mała, klimatyczna oranżeria.
A dookoła tego baśniowego zamku – park. Zabytkowy park, po którym można spacerować bez końca.  Aleja dębów czerwonych, kasztanowców i aleja lipowa wyznaczają oś kompozycyjną, w środku której znajduje się zamek. Do tego niezliczone ilości azalii i rododendronów, które wiosną zmieniają park w barwną tęczę. Kanały i jeziora i łąka, w którą park zmienia się tak naturalnie. A i tak nie widzieliśmy wszystkiego. 




Wizyta na zamku w Mosznej połączona z noclegiem w zamkowych komnatach to naszym zdaniem najlepszy sposób na jego zwiedzanie. Bo co można zobaczyć w jeden dzień, kiedy zamek i park oblegają tłumy? Wystarczy poczekać do 17-18 kiedy jednodniowi zwiedzający wyjadą. Robi się cicho. Można wtedy bez końca spacerować po pustym parku lub krążyć po długich zamkowych korytarzach i komnatach. Tylko w taki sposób można poczuć atmosferę zamku. W ciągu dnia, w tłumie ludzi zamek jest inny. Po zmroku w powietrzu czuć magię i czar ten trwa do 9 rano kolejnego dnia, kiedy to zaczyna zjeżdżać kolejna tura jednodniowych zwiedzających.
A teraz pozostaje zaplanować kolejną wizytę, najlepiej jesienią kiedy park mieni się milionem kolorowych liści. I znowu spacerować po parku, krążyć po zamkowych korytarzach i otulać się czarem bajkowego świata. 






1 komentarz:

Korzystanie z treści oraz zdjęć bloga POLOWANIE NA MOTYLE (renata-fotografia.blogspot.com) bez wiedzy właściciela jest zabronione. (Dz. U. Nr 24, poz. 83)
Obsługiwane przez usługę Blogger.